Jakiś czas temu informowaliśmy o naborze na stanowisko dyrektora nowej Szkoły Podstawowej nr 12. Kandydatury wpłynęły, a jedna z nich wzbudziła duże zainteresowanie środowiska. Można nawet rzec, że nie tyle zainteresowanie ile kontrowersje.
[ZT]51609[/ZT]
Kandydatem, a dokładniej kandydatką, która wywołała burzę, jest Maria Mazurkiewicz. Maria Mazurkiewicz to była już kujawsko-pomorska wicekurator oświaty. Po zmianie rządu została odwołana ze stanowiska.
Wzburzenie wywołało jest silne zaangażowanie polityczne. Jest ona bowiem członkiem partii Prawo i Sprawiedliwość. Oczywiście, pani Mazurkiewicz nie była by jedynym dyrektorem zaangażowanym politycznie.
W środowiskach nauczycielskich nie brakuje osób zaangażowanych, jednak wątpliwości wzbudza stopień jej aktywności. Maria Mazurkiewicz w ostatnich wyborach parlamentarnych startowała z naszego okręgu na fotel senatora i była jedyną kontrkandydatką obecnego senatora Tomasza Lentza.
- Pani Maria Mazurkiewicz w okresie pełnienia roli wicekuratora oświaty dała się poznać jako polityczny funkcjonariusz, który grał tymi samymi kartami co jej polityczni zwierzchnicy. Stosowała tą samą narrację pogardy, zniesławień czy drwin z innych ludzi
- komentuje radny Piotr Lenkiewicz.
Była wicekurator ma na swoim koncie kilka kontrowersyjnych wypowiedzi, o czym inni nie zapominają.
- Dla przypomnienia chociażby sytuacja, niezadowolona z wpisu eurodeputowanej Janiny Ochojskiej o kwestii uchodźców, napisała „cieszę się, że mnie chemia nie wypaliła mózgu tak jak Ochojskiej (dla precyzji miałam osiem). Zaraz się zlecą w komentarzach hieny, ale muszę to napisać”. Innym razem, kiedy wspólnie z grupą radnych zawiadamialiśmy prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa w trakcie słynnych na całą Polską „toruńskich rekolekcji”, Pani Maria Mazurkiewicz milczała, by w końcu uznać, że nic zdrożnego się nie wydarzyło. W związku z powyższym nie jestem sobie w stanie wyobrazić u sterów najnowszej toruńskiej szkoły podstawowej takiej osoby na fotelu dyrektora placówki - dodaje Lenkiewicz.
Piotr Lenkiewicz nie jest jedynym radnym, który zaniepokoił się tą kandydaturą. Głos w sprawie zabrali też inni toruńscy radni.
- Za kilka tygodni będzie wiadomo, kto pokieruje najnowszą szkołą w Toruniu - SP 12 . Swoją kandydaturę zgłosiła p. Maria Mazurkiewicz, była wicekurator oświaty. Chciałam się do tego odnieść, wywołać ważną dyskusję i zadać pytanie: czy to osoba godna tego stanowiska, szczególnie w kontekście Jej kontrowersyjnych wypowiedzi
- pyta radna Margareta Skerska-Roman.
Jak sama zainteresowana odnosi się do tych zarzutów? Poprosiliśmy Marię Mazurkiewicz o komentarz w sprawie.
Na początku kandydatka podkreśliła, że za wybór dyrektora placówki odpowiada komisja, która stwierdza czy dany kandydat nadaje się na stanowisko. Później wybór musi zatwierdzić prezydent miasta.
- Mnie trochę dziwi cała sytuacja, bo to nie jest żaden zaszczyt. To nie jest żaden splendor. To jest ciężka praca. I w tej chwili dyrektorów brakuje przez te lata, kiedy byłam wicekurator oświaty, niejednokrotnie w wielu organach prowadzących był problem. Ogłaszano konkurs. Nikt się nie zgłosił. Próbowano kogoś znaleźć, to wcale też nie było takie proste, ponieważ bycie dyrektorem, zwłaszcza dyrektorem budującej się szkoły, to jest ogromna odpowiedzialność, trzeba mieć ogromną wiedzę na temat przepisów prawa. [...] Także mnie dziwi cała ta wrzawa.
- mówiła Maria Mazurkiewicz.
- Najbardziej mnie śmieszy, kiedy nazywana jestem funkcjonariuszką partyjną przez innych funkcjonariuszy partyjnych, tylko tyle, że innej partii. No to jest trochę takie absurdalne - dodaje.