39-latek wpadł do Wisły i zniknął pod powierzchnią wody. Od kilku dni trwają zakrojone na szeroką skalę poszukiwania.
[ALERT]1692605178041[/ALERT]
Do dramatycznego wypadku doszło w sobotę (19 sierpnia) około godz. 16:25. Do dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Toruniu wpłynęło zgłoszenie dotyczące mężczyzny porwanego przez nurt rzeki.
- Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że trzech mężczyzn, w tym 39-latek zażywało kąpieli w Wiśle niedaleko punktu widokowego przy ul. Majdany w Toruniu. W pewnym momencie jeden z nich został porwany przez nurt i zniknął pod powierzchnią wody
- mówi mł. asp. Dominika Bocian, oficer prasowy KMP w Toruniu.
W poszukiwania od razu zaangażowano patrole policyjne na nabrzeżu oraz policyjni „wodniacy” na łodzi. Brali w nich udział także ratownicy WOPR oraz strażacy.
Jak ustaliliśmy, jak dotąd nie udało się odnaleźć 39-latka. W poniedziałek (21 sierpnia) wznowiono poszukiwania.
Kąpiele w rzekach bywają bardzo niebezpieczne, nawet dla najlepszych pływaków. Często nie jesteśmy w stanie ocenić czy woda, w której się kąpiemy, nie kryje w sobie niebezpiecznych niespodzianek w postaci miejsc zabagnionych, zarośniętych, zatopionych konarów czy też zimnych i zdradliwych prądów wodnych.
- Zalecamy korzystanie ze strzeżonych kąpielisk. Zdecydowanie odradzamy kąpiele pod wpływem alkoholu. To jeden z głównych czynników powodujących utratę kontroli w wodzie. Osoby pod jego wypływem mimo posiadania umiejętności pływackich są potencjalnymi ofiarami. Wystarczy niewielka dawka alkoholu, by w organizmie takiej osoby doszło do znacznie szybszej utraty ciepłoty ciała - dodaje rzeczniczka mundurowych.
Pojawić się mogą dreszcze, przykurcze mięśni, a także zaburzenia oddychania. Osoba po spożyciu alkoholu nie jest w stanie realnie ocenić własnej sprawności i sytuacji. To wszystko ma wpływ na bezpieczeństwo osobiste oraz innych osób. Wystarczy chwila nieuwagi, aby doszło do tragedii.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz