Toruński szpital skomentował doniesienia medialne dotyczące swojego pracownika, który miał znęcać się nad pacjentami. Placówka stanowczo potępiła tego typu zachowania.
O dantejskich scenach, do których miało dochodzić w Specjalistycznym Szpitalu Miejskim im. M. Kopernika w Toruniu informowaliśmy już w czwartek (9 lutego). Podawaliśmy wtedy, że Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum – Zachód w Toruniu skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Marcinowi S. (l. 43) o czyn z art. 207 § 1a Kodeksu Karnego. Chodzi o znęcanie się fizyczne i psychiczne nad osobami nieporadnymi ze względu na stan fizyczny.
[ZT]43724[/ZT]
Mężczyzna pracował w szpitalu przy Batorego w latach 2020-2022. Był zatrudniony jako sanitariusz, a później jako salowy. Prokuratura ustaliła, że Marcin S. znęcał się nad pacjentami. Mężczyzna m.in. zatykał pacjentom usta kulką zrobioną z ręczników papierowych, naśmiewał się, przypinał pasami, robił poniżające zdjęcia, naciągał na głowy kołdry, zasłaniał oczy maseczką chirurgiczną oraz szarpał i używał zbyt dużej siły przy obsłudze pacjentów.
Artykuł, który pojawił się na portalu Dzień Dobry Toruń i innych lokalnych portalach nie pozostał bez echa. Oświadczenie w tej sprawie wydała dyrekcja toruńskiej placówki.
- W związku z doniesieniami medialnymi o prowadzeniu przeciwko Marcinowi S. postępowania karnego oświadczamy, że Dyrektor Specjalistycznego Szpitala Miejskiego im. M. Kopernika w Toruniu niezwłocznie po otrzymaniu sygnałów o możliwości popełnienia przez Marcina S. przestępstwa na szkodę nieustalonego kręgu Pacjentów Szpitala, zawiadomił o tym Prokuraturę Rejonową Toruń Centrum-Zachód w Toruniu. Niezwłocznie po powzięciu przez Dyrekcję Szpitala informacji o nieprawidłowych zachowaniach Marcina S. wobec Pacjentów, w tym o możliwości popełnienia przestępstwa przez Pana Marcina S., został on odsunięty od pracy w toruńskim Szpitalu Miejskim i w trybie natychmiastowym rozwiązana została umowa łącząca Pana Marcina S. ze Specjalistycznym Szpitalu Miejskim w Toruniu
- czytamy w opublikowanym piśmie.
[ZT]43747[/ZT]
Dyrekcja informuje, że szpital i jego pracownicy stanowczo potępiają działania niezgodne z prawem, a w szczególności działania mogące godzić w dobro pacjentów.
- W naszej placówce nie ma miejsca na tego typu działania, dlatego monitorujemy jakość opieki, obsługi i świadczonych usług - podają.
Jak informuje prokuratura, 43-latek nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. Zgodził się jednak z zarzutem dotyczącym tego, że wysyłał zdjęcia pacjentów swoim znajomym.
O sprawstwie i winie oskarżonego rozstrzygnie Sąd Rejonowy w Toruniu. Grozi mu kara pozbawienia wolności w wymiarze od 6 miesięcy do lat 8.
Zobacz także:
Norymberga09:36, 12.02.2023
Kto rozliczy lekarzy którzy podczas plandemii nie leczyli bo fałszywy test pcr był dodatni i pacjent czekał często kilka dni na wynik a powinien być leczony bo miał często zawał, udar itp ? Potem każdemu kto zmarł wpisywano covid. I tak się kręciła"pandemia" 09:36, 12.02.2023
Pacjent11:04, 13.02.2023
1 0
i po ch... piszesz głupoty? Pacjent miał test robiony na miejscu i na nic nie czekał. Był od razu leczony. Powielasz głupoty z portali dla foliarzy. 11:04, 13.02.2023