Zamknij
Ważne

"Nie jesteśmy przedmiotami!" - skandowali torunianie, protestując przeciw zakazowi aborcji

Alicja Wesołowska 15:29, 17.04.2016

"Jestem człowiekiem, nie inkubatorem!" - skandowały torunianki, które w  niedzielę o godz. 14 przyszły na Rynek Staromiejski. KOD organizował tam pikietę i apelował o niezmienianie obecnego prawa dotyczącego aborcji.

Na Rynku zebrała się ponad setka torunian, wśród nich było więcej kobiet niż mężczyzn. Niektóre panie przyszły z wieszakami - stały się one ostatnio symbolem walki przeciw całkowitemu zakazowi przerywania ciąży. Właśnie tego domaga się obywatelski komitet "Stop aborcji", który zbiera podpisy pod projektem ustawy. Zgodnie z proponowanymi przez ten komitet zmianami aborcja miałaby być w Polsce całkowicie zakazana.

- Obecnie aborcja dozwolona jest w Polsce w trzech przypadkach: gdy jest wynikiem gwałtu, gdy zagraża życiu lub zdrowiu kobiety bądź gdy badania prenatalne wykażą, że płód jest silnie i nieodwracalnie upośledzony - wyjaśniali organizatorzy. -  Zmiana ustawy odbiera kobietom prawo do podjęcia trudnej decyzji. Żadnej z pań nie życzę, by kiedykolwiek musiała stanąć przed takim wyborem. Ale życie układa się różnie. Kto dał mniejszości prawo  do decydowania o waszym życiu i zdrowiu? Kto dał im prawo decydowania, że mamy rodzić nieuleczalnie chore dziecko? Dziecko, które jest owocem gwałtu?

- Pan Bóg dał im to prawo, tyle lat masz, kobieto, i jeszcze o tym nie wiesz? - krzyknął na to mężczyzna z tłumu, ale nikt nie podjął z nim dyskusji. Zamiast tego organizatorzy dalej apelowali:

- Pozwólmy rodzicom wybierać, co jest dla nich ważniejsze: życie matki czy życie dziecka? - mówili. - Nikt nie ma prawa zmuszać kobietę do rodzenia, jeśli wiąże się to z zagrożeniem jej życia. Nikt nie ma prawa zmuszać do samobójstwa! Chrońmy życie matki i chrońmy też życie dziecka nienarodzonego, ale w sposób cywilizowany, z wykorzystaniem zdobyczy współczesnej medycyny. Szanujmy kompromis z 1993 roku. Nie pozwólmy, by o naszych rodzinach decydował episkopat i facet żyjący z kotem.

KOD-owcy podkreślali, że  wprowadzenie całkowitego zakazu aborcji stanowi pogwałcenie podstawowych praw człowieka, a przede wszystkim wolności kobiet. 

- Każda kobieta ma prawo do życia, zdrowia, prywatności, odpowiedniej opieki medycznej i decydowania o swoim ciele zgodnie ze swoim sumieniem i rozumem - przekonywali. - Kobieta jest podmiotem, a nie przedmiotem regulacji prawnych! Powinna być otoczona troską ze strony państwa, a nie jest! My też jesteśmy za życiem dzieci, ale mamy dość życia w strachu. Martwe nie będziemy rodzić!

"Jestem człowiekiem, nie inkubatorem", "Nasze prawa - nasza sprawa" - skandowali w odpowiedzi zgromadzeni na Rynku torunianie.

- Jakiś pan powiedział, że to Bóg decyduje o tym, kiedy kobieta zachodzi w ciążę - mówi Krzysztof Mosiołek. - Ja pytam: gdzie był Bóg, gdy gwałcono tę kobietę? Mamy wolny wybór i nikt nam go nie może odbierać. Nie dajmy się podzielić, w jedności jest siła.

Organizatorzy przekonywali, że każde życie powinno być chronione, ale o wyborze, czy ważniejsze jest życie matki czy życie dziecka, powinny decydować rodziny."

Dostało się także Agacie Dudzie, która postanowiła nie zabierać głosu w sprawie. "Gdzie jest nasza Pierwsza Dama?" - krzyczały kobiety. "Nic o nas bez nas!"

- Za trzy miesiące będziemy mieli dziecko, więc naszym obowiązkiem jest być tutaj - mówiła Kornelia Raniszewska, które przyszła na pikietę. - Dopiero teraz tak naprawdę rozumiemy, co to znaczy. Kiedyś to było coś całkowicie abstrakcyjnego, ale teraz, kiedy dziecko ma się narodzić, rozumiemy, jak ważne jest, by każda kobieta miała choć minimum wsparcia i bezpieczeństwa ze strony państwa. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby go nie być.

Wtórował jej mąż:

- Państwo demokratyczne powinno gwarantować obywatelowi możliwość samostanowienia o własnym losie - mówił Maciej Raniszewski. - Natomiast państwo, które próbuje być wyznacznikiem kanonów moralnych dla swoich obywateli, jest  tak naprawdę państwem totalitarnym. Jestem tutaj, bo mam nadzieję, że Polska takim państwem się nie stanie

Zbierano też podpisy pod obywatelskim projektem ustawy w sprawie trybunału Konstytucyjnego. - Bo prawomocne wyroki się po prostu wykonuje, tu nie ma o czym dyskutować - mówiła pani Halina. - Jeśli rządzący chcą zmienić sędziów - proszę bardzo, ale niech to będzie zgodnie z prawem. I może niech tych sędziów wybierają ludzie, którzy niekoniecznie są związani z jakąkolwiek partią

KOD-owcy postulują  w projekcie wybór sędziów Trybunału dokonywany większością 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Chcą też zwiększyć liczbę podmiotów, które mogą zgłaszać kandydatów. Mają to robić m.in. Prezydent Rzeczypospolitej, Krajowa Rada Sądownictwa, Zgromadzenia Ogólne sędziów Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego. Postulują również powierzenie dalszego sprawowania obowiązków sędziemu Trybunału, którego kadencja upłynęła, do czasu wyboru jego następcy; kadencyjność prezesa i wiceprezesa Trybunału (6 lat) oraz ślubowanie nowych sędziów przed Marszałkiem Sejmu, a nie przed Prezydentem, na tym samym posiedzeniu, na którym sędzia został wybrany. Wreszcie w projekcie jest też zapis dotyczący utrzymania dotychczasowych składów orzekających i zwykłej większości głosów w orzekaniu: pełny skład – 15 sędziów, przy kworum 9 sędziów, skład pięcioosobowy (dla większości spraw), skład trzyosobowy.

(Alicja Wesołowska)
Dalszy ciąg materiału pod wideo ↓

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%