“Najpierw godność, potem płodność”, “wasza ustawa łamie nasze prawa” - takie hasła skandowali uczestnicy niedzielnej demonstracji Partii Razem.
Demonstracja w obronie praw kobiet odbyła się pod pomnikiem Mikołaja Kopernika o godz. 14. Wzięło w niej udział ponad sto osób, które sprzeciwiają się obywatelskiemu projektowi ustawy zakazującej aborcji.
To reakcja na wypowiedź premier Beaty Szydło, która popiera zakaz aborcji. Atmosfera wokół tej kwestii robi się gęsta. Dziś (3.04) w wielu kościołach w Polsce pod koniec nabożeństw został odczytany list Prezydium Konferencji Episkopatu Polski w sprawie pełnej ochrony życia człowieka.
W sercu toruńskiej Starówki nie brakowało emocji. Tuż obok Partii Razem wystąpiła kontrmanifestacja Fundacji Pro-prawo do życia, która zbiera podpisy pod projektem ustawy zakazującej aborcji. Obrońcy życia próbowali zakłócić manifestację Partii Razem. Zostali jednak skutecznie zagłuszeni.
- Polska będzie krajem o surowszym prawie antyaborcyjnym niż Iran, będzie podobna do Salwadoru, w którym za poronienie kobiety siedzą w więzieniu - przemawiała Joanna Jurkiewicz z Partii Razem. - Kobiety w Polsce będą upokarzane i więzione, część z nich przypłaci zdrowiem i życiem ustawę, którą chce wprowadzić partia rządząca i episkopat.
Toruńscy działacze Partii Razem zapowiedzieli, że będą tak długo walczyć aż “ten skandaliczny i nieludzki projekt zostanie odrzucony”. Na znak protestu uczestniczki demonstracji wzięły ze sobą wieszaki.
- Nie służą one do wieszania ubrań - mówi Jurkiewicz. - Zdesperowane kobiety używają ich, żeby wywołać poronienie. Wyślemy je do premier Szydło, żeby uświadomić jej, że będzie odpowiedzialna na utratę zdrowia, cierpienie i śmierć kobiet. Możemy zatrzymać barbarzyństwo, które nam, naszym siostrom, matkom, przyjaciółkom, córkom, chce zgotować PiS. Protestujemy przeciwko nowemu piekłu kobiet. Nie ma naszej zgody na to, by o naszym życiu i zdrowiu decydowali fundamentaliści religijni.
- W przypadku poronienia przy szpitalnym łóżku wycieńczonej kobiety pojawi się policjant i prokurator, aby przesłuchać ją w charakterze podejrzanej o morderstwo - mówi Katarzyna Pałgan z Partii Razem. - Będą prześwietlać wszystko, co robiła w czasie ciąży, by ustalić, czy nie wywołała poronienia celowo. Taki będzie efekt tego barbarzyńskiego prawa - odarcie kobiet z godności i torturowanie i tak już cierpiących kobiet po poronieniu.
Do manifestacji włączyła się m.in. radna Czasu Mieszkańców Sylwia Kowalska, która jest jedną z twórczyń toruńskiej grupy Dziewuchy Dziewuchom na Facebooku. To spontaniczny oddolny ruch kobiet sprzeciwiających się zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej, który nie jest związany z żadnym ugrupowaniem politycznym.
- Jeśli ta ustawa przejdzie, zajście w ciążę będzie nierozerwalnie związane z ryzykiem dla ludzkiego życia i zdrowia - zaznacza Kowalska. - Nawet, jeśli okaże się, że ciąża jest groźna dla zdrowia kobiety, będzie zmuszona do jej donoszenia i do rodzenia, bo inaczej wyląduje za kratkami. Tak samo lekarze będą karani za ratowanie pacjentek. Nie można zmuszać ludzi do heroizmu, do poświęcania swojego zdrowia i życia, pod groźbą więzienia. To jest skrajne okrucieństwo i sankcjonowanie tortur przez państwo.
Jurkiewicz: - Kompromis aborcyjny to tak naprawdę pętla założona na szyje Polek, to pętla, którą teraz radykałowie postanowili gwałtownie zacisnąć. Jest tylko jeden sposób na ograniczenie aborcji: to edukacja seksualna i powszechny dostęp taniej antykoncepcji.
Zapytaliśmy o zdanie mieszkańców Torunia, którzy przyglądali się obu niedzielnym manifestacjom w sercu toruńskiej Starówki.
- Jeśli aborcja zostanie zakazana, cofniemy się do średniowiecza - mówi Piotr Grabowski, który nie wiedział o demonstracji, ale przyłączył się do niej. - To straszne, ale aż strach pomyśleć, co jeszcze może zafundować nam rząd PiS. Coraz poważniej myślę o tym, by wyjechać z kraju, w którym moja żona, córka i każda inna kobieta nie będą się czuć bezpiecznie.
- Myślałam, że już nigdy temat aborcji nie wróci do publicznej debaty - mówi Anna Dombrowska, która przyglądała się obu demonstracjom. - Jeśli ustawa wejdzie w życie, PiS jeszcze bardziej podzieli Polaków. Nie dopuszczam do siebie takiej myśli. To już nie będzie moja Polska.
A jakie jest Wasze zdanie w tej sprawie? Zachęcamy do komentowania.