Mieszkańcy wieżowców przy ul. Gagarina mają już dość. Od jakiegoś czasu walczą z prusakami i nie mogą sobie z nimi poradzić. Wspólnota mieszkaniowa rozkłada ręce.
Problem pojawił się już jakiś czas temu, ale w ostatnich tygodniach znacznie się nasilił, o czym poinformowała nas jedna z Czytelniczek.
- Jest dramatycznie. Rodzice nie wiedzą już jak sobie z tym poradzić. Przecież one przenoszą się na człowieka. Każdy z nas przemieszcza się i może być potencjalnym źródłem dla innych osób - zaznacza nasza Czytelniczka.
Jak twierdzi kobieta, wspólnota mieszkaniowa, ani spółdzielnia nic z tym problemem nie robią.
- Dezynfekcja spada na kark mieszkańców, a jak wiemy nie jest to tani interes. Nie rozumiem, dlaczego nikt z tym nic nie robi - dodaje kobieta.
Z podobnym problemem mierzyli się mieszkańcy ul. Chrobrego i okolic Kaszownika. Tam z kolei była plaga karaluchów.
Zmagaliście się kiedyś z podobnym problemem? Dajcie znać.
Masz dla nas temat? Napisz.
[ALERT]1638346974062[/ALERT]