Od soboty w Warszawie trwa protest różnych pracowników służby zdrowia. Powstało specjalne białe miasteczko, manifestujący chcą rozmawiać z premierem. Z kolei od kilku tygodni ratownicy medyczni w całej Polsce składają masowe wypowiedzenia.
Tak jest też w naszym województwie.
W Bydgoszczy i Włocławku niemal wszyscy ratownicy kontraktowi są na wypowiedzeniach. Wczoraj podobnie postąpili ratownicy z Brodnicy i Lipna, a dziś (wtorek) z Torunia.
110 ratowników medycznych pracujących na umowach kontraktowych w Zespole Ratownictwa Medycznego oraz w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu złożyło wypowiedzenia. (80 z 83 pracujących na kontrakcie w Zespole Ratownictwa Medycznego oraz 30 z 36 świadczących usługi w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym).
Ratownicy mają dość, oczekują nie tylko podwyżek, ale i szacunku do ich pracy, wprowadzenia ustawy o zawodzie ratownika medycznego.
O swoich postulatach rozmawiali z dyrektor szpitala wojewódzkiego w Toruniu Sylwią Sobczak.
Ta zaproponowała im podwyżkę od 5 zł do 7 zł na godzinę, to była jedyna propozycja. Została odrzucona.
Szpital zapowiada dalsze rozmowy z ratownikami.
[ALERT]1631623857498[/ALERT]