Rządowy program "Mama 4+" wzbudza spore kontrowersje. Zgodnie z zapowiedziami matki, które wychowują czwórkę (i więcej) dzieci będą otrzymywały państwową emeryturę. Sprawdziliśmy co na ten temat sądzą mieszkańcy Torunia.
"Mama 4+" jest kolejnym założeniem mającym zwiększyć dzietność wśród Polaków. Podobnie jak "500+" również ten wzbudza kontrowersje. Według zasad, matka, która wychowuje czwórkę dzieci (lub więcej) otrzyma emeryturę w wysokości około 1000 złotych. Pomysł nie przypadł odbiorcom do gustu. Pojawiają się zarzuty, że zasady przyznawania nie są sprawiedliwe ("dlaczego czwórka a nie trójka dzieci?") i zachęcają do życia bez pracy ("co z matkami, które wychowują dzieci i jednocześnie pracują?"). Postanowiliśmy zapytać mieszkańców Torunia o opinię na temat programu.
- Moim zdaniem ten program to niewypał. Rozumiem, że państwo chce zachęcać społeczeństwo do powiększania rodziny ale taki sposób nie będzie dobry dla osób, które jednocześnie chcą pracować i robić karierę. Moim zdaniem zaobserwujemy plagę ciężarnych kobiet z nizin społecznych, które nie będą chciały pracować i spróbują żyć na koszt państwa - mówi 27 letnia pani Beata, która wychowuje dwójkę dzieci i jednocześnie pracuje.
Wtóruje jej pan Grzegorz, przedsiębiorca z miejscowości pod Toruniem.
- Osobiście uważam, że w tym kraju panuje rozdawnictwo, promuje się lenistwo i dyletanctwo, a ludziom, którzy ciężko pracują i płacą podatki kładzie się kłody pod nogi - mówi właściciel małej firmy. - Z całym szacunkiem, ale dziś wystarczy mieć czwórkę dzieci, żeby dostać 2000, wsparcie od wszelkich ośrodków wsparcia a do tego jeszcze emeryturę. Kiedyś ludzie mieli po kilkoro dzieci i nikt im za to nie płacił. Dziś też wystarczy chcieć pomóc.
Pomysł nie spotkał się z pozytywnym odzewem. Potwierdzają to kolejne opinie.
- Nie jestem zwolennikiem programów na zasadzie "daj" - mówi pan Adam. - Jak już dają to niech biorą, ale nie jest to w porządku. Oczywiście, fajnie, że działają na rzecz przyrostu naturalnego. Jednak jak już, to bym dał emeryturę już od 3 dzieci, bo jest wiele kobiet które zamiast pracować się poświęca wychowaniu a potem mają problem z emeryturą. Dlaczego właśnie od 4?
Niektórzy zwracają uwagę, że zamiast dawać, państwo mogłoby przestać zabierać.
- Dlaczego nie obniżą VATu na produkty dziecięce albo wyprawki szkolne? Łatwiej byłoby nie zabierać, to zachęci do normalnego funkcjonowania i prokreacji. W innym wypadku natworzymy patologię - mówi pani Barbara.
0
0
0
0
0
0
13 1
Normalny, uczciwy człowiek pół życia musi ciężko pracować by mieć cokolwiek, po to że przechodząc na emeryturę nie wie czy za to kupić chleb czy odłożyć na trumnę, a tymczasem, niektóre patologie żyją z socjalu, z 500+ i jeszcze dostaną emeryturę nawet jeśli nie przepracują ani dnia w swoim życiu.
Ok, wychowanie dzieci często nie jest łatwe, ale to kwestia paru lal. Wiek młodzieży wychowującej się na ulicy coraz bardziej się obniża i coraz częściej rodzice dziecko mają "z głowy" w wieku 12 lat, a na emeryturę trzeba pracować 30-40 lat.
Co ma powiedzieć samotna matka czy ojciec lub rodzice mające jedno dziecko, którzy nie dostają 500+, wychować dziecko muszą tak samo jak Ci co mają ich czwórkę, ale im nikt za nic nie da emerytury, także muszą dzielić obowiązki domowe związane z synem czy córką, a pracą zawodową. 12:54, 24.01.2019
12 0
Wystarczyłby dodatek do emerytury za każde wychowane dziecko. Im więcej dzieci tym większy dodatek i nie byłoby kontrowersji. 500+ powinno być dla rodzin gdzie przynajmniej 1 osoba pracuje na pełen etat. My z żoną pracujemy i naszych składek starczy na kilkoro dzieci więc w takim przypadku rodziny korzystają uczciwie z pomocy 500+ ale wiele jest patologii 13:07, 24.01.2019