Wśród pasażerów publicznych środków transportu popularne jest powiedzenie, że „jak autobusem jedzie menel, to autobus jedzie menelem”. W tramwaju można chociaż przejść do innego składu, ale w autobusie jesteśmy skazani na dość intensywną woń współpasażera.
Problem zaczyna doskwierać pasażerom szczególnie w okresie letnim. Ci z kolei pytają, dlaczego to oni mają się przesiadać, gdy płacą za bilet. Bezdomny, który podróżuje tramwajem czy autobusem, nie ma przy sobie ważnego biletu, a kontrolerzy ewidentnie ich omijają. O komentarz w sprawie poprosiliśmy rzeczniczkę prasową MZK w Toruniu.
- Kontrolą biletów w pojazdach komunikacji miejskiej na zlecenie Gminy Miasta Toruń zajmuje się firma SERINUS. Kierowcy nie są uprawnieni do przeprowadzania czynności kontrolnych. Kontroler powinien sprawdzić wszystkich pasażerów podróżujących danym pojazdem. Jeśli to zrobi i stwierdzi, że ktoś nie ma biletu, może to zgłosić kierowcy, a ten może takiego pasażera wyprosić. Kierowca musi jednak zostać poinformowany przez kontrolera, że dana osoba nie ma ważnego dokumentu przewozu – zaznacza Sylwia Derengowska, rzeczniczka MZK.
Próbowaliśmy również skontaktować się z toruńskim oddziałem firmy SERINUS. Przez prezesa został podany adres mailowy, na który zostało wysłane zapytanie – jednak do tej pory brak informacji ze strony firmy, która w Toruniu jest odpowiedzialna za kontrolę biletów.
W myśl regulaminu przewozu osób i bagażu w lokalnym publicznym transporcie zbiorowym w Toruniu, kierujący pojazdem może odmówić przewozu osób:
1) nietrzeźwych, zachowujących się w sposób agresywny, wulgarnych;
2) mogących zabrudzić innych podróżnych;
3) wzbudzających ogólną odrazę.
W regulaminie nie ma mowy o zapachu. W regulaminie jest zapis mówiący o tym, że do przewozu mogą zostać niedopuszczone osoby, które budzą odrazę wśród pozostałych pasażerów. Co równie dobrze odnosi się do bardzo przykrego zapachu z jednej strony, a z drugiej np. odrażających zachowań.
- Jednak nie zawsze kierowca lub motorniczy wie, że taka osoba przebywa w pojeździe, bo przecież nie obwąchuje ludzi wchodzących do autobusu czy tramwaju. Jeśli jednak współpasażerowie zgłoszą prowadzącemu pojazd, że proszą o interwencję, kierujący może wprosić uciążliwego pasażera z pojazdu – dodaje Sylwia Derengowska, rzeczniczka MZK.
Jednemu dany zapach będzie przeszkadzał bo ma wyczulony węch, inny w ogóle go nie wyczuje. To dość drażliwa kwestia, jednak należałoby coś zrobić z kwestią bezdomnych, którzy podróżują tramwajami i autobusami MZK w Toruniu.
[ALERT]1535715371536[/ALERT]
Pasażerów 10:00, 02.09.2018
Boże wstyd nie wyobrażam sobie czepiać się bez domnych rozumiem śmierdzi ale my też nie wiemy co nas czeka ludziom w głowie się przewraca już bez domeny pijany nie może jechać ale nastolatki w markowych ciuchach dokuczajace innym lub niszczące pojazd są ok śmieszne
Jo11:27, 02.09.2018
Kierowca zobowiązany jest bezpiecznie przewieźć ludzi z punktu A do B a nie zajmować się patologią toruńską.
gfdsgfds12:50, 02.09.2018
pani rzecznik nie jeździ komunikacją miejską? najwyraźniej skoro tak sądzi. bezdomny jak usiądzie z tyłu to z przodu trudno wytrzymać .... :/ swoją drogą jeśli jeden ma płacić to i bezdomny ma płacić. czemu jakaś grupa uprzywilejowanych nie musi płacić a reszta uczciwych musi?
Kierowca mzk09:52, 03.09.2018
Kierujący pojazdem może odmówić przewozu takich osób - zgodnie z regulaminem, ale nie może ich wyrzucić z autobusu czy tramwaju!!! Jako kierowca nie mam prawa tknąć takiego gościa!!! Ja mogę jedynie zatrzymać pojazd i czekać na przyjazd policji lub straży miejskiej.
Gość09:57, 03.09.2018
"Kontroler powinien sprawdzić wszystkich pasażerów podróżujących danym pojazdem. Jeśli to zrobi i stwierdzi, że ktoś nie ma biletu, może to zgłosić kierowcy, a ten może takiego pasażera wyprosić" - czyli jak twierdzi pani rzecznik jadąc bez biletu jedyna karą jest możliwość wyproszenia z autobusu/tramwaju? Fajnie od dziś jeżdżę bez biletu najwyżej z kilkoma przesiadkami.
kierowca10:02, 03.09.2018
Kierowca nie może wyprosić takiego pasażera - odmowa kontynuowania jazdy to co innego. Pani rzecznik pomyliła pojęcia.
gość10:49, 03.09.2018
Współczuję rzeczniczki, skoro kierowcy dostają instrukcje, które podważa rzeczniczka. Musicie się potem pasażerom tłumaczyć i zbierać całą burę na siebie bo ktoś nie potrafi jasno sformułować wypowiedzi.
kierowca10:01, 03.09.2018
Pani rzecznik nie wie o czym mówi. Kierowcy dostali instrukcje - nie mogą sami wyprosić śmierdzieli. Mogą jedynie "delikatnie" zasugerować opuszczenie pojazdu, a w razie odmowy pasażera - odmówić kontynuowania jazdy. Niech pani rzecznik najpierw zapozna się z wytycznymi jakie dostali kierowcy, a nie robi ludziom wodę z mózgu. Potem pasażerowie wymagają od nas czegoś co jest nam zabronione.
gość11:20, 03.09.2018
A jak Pani rzecznik wyobraża sobie wyproszenie takiego śmierdzącego pana przez kierowcę albo motorniczego? - Kierowca to nie pracownik mundurowy i nie ma do czegoś takiego uprawnień!!!
tolo18:53, 04.09.2018
A ja niedawno byłem świadkiem jak motorniczy na prośbę pasażerów wyszedł z kabiny i stanowczym tonem wyprosił cuchnącego delikwenta, czyli można.Dodam , że delikwent wysiadł i wcale dużo nie dyskutował a pasażerowie odetchnęli z ulgą
10 1
Do samej wartości merytorycznej nie ma się co przyczepić, ale człowieku, szanuj nasz ojczysty język...