Proponuję aby wszyscy obrońcy drzew przyjrzeli się jak dorodny okaz przy "nocie" mógł wyrządzić wielkie szkody nie tylko materialne. A taki był ładny i zielony...

a ja proponuję zrobić mszę żałobną po drzewie i postawić pomnik drzewa

Rozmowa z zarządem zieleni w Toruniu to tragedia. Nawet w sytuacji kiedy drzewo stwarza zagrożenie dla budynków i ludzi ich reakcja jest wątpliwa i najczęściej za późna.

Potem kończy się tak, że drzewo się przewraca i nie ma już tego drzewa, ale są straty. Przecież można było wcześniej przyciąć drzewo kilka metrów u góry i nie byłoby problemu.
Gdzie tutaj jest logika i pro-ekologiczne działanie .. ?
Czy ludzie tam pracujący ponoszą jakąś odpowiedzialność? Może ktoś w końcu założy im sprawę za nieudolność i opieszałość w działaniu?

W mieście jest pełno drzew posadzonych w latach 60tych i 70tych, które powinny zostać ścięte bez jakiegokolwiek pytania o zgodę, bo zagrażają bezpieczeństwu... ale zawsze znajdzie się jakiś znawca drzew który będzie utrzymywał że akurat to jedno drzewko jest niezbędne, do czasu.. do 1 tragedii ... brak pomyślunku i wyobraźni ..

Zieloni przywiązują się do drzew tylko w ładną pogodę i jak mają interes. Podczas wichury siedzą w domach cicho, a jak ktoś zginie pod drzewem to jeszcze ciszej na wakacjach.

Czy radni ;dendrolog do spółki z aborterką (żyjącą podobno tylko z diet?)już wygrawerowali tabliczki po tych wiatrołomach?