Przebudowa torowisk i jezdni na al. Jana Pawła II, Wałach gen. Sikorskiego i pl. Niepodległości, budowa nowych torów między pl. Artylerii Polskie a pl. Niepodległości i węzła tramwajowo-autobusowego na al. Jana Pawła II - tak będzie wyglądać projekt tramwajowy w centrum.

Prawie pół roku MZK zwlekał z podpisaniem umowy na projekt tramwajowy w centrum Torunia. Oferty w przetargu na projektowanie i wykonawstwo zostały otwarte jeszcze pod koniec lipca ub.r. Wówczas wpłynęły cztery oferty - jednak dużo droższe od oczekiwań MZK. Miejska spółka chciała przeznaczyć na to zadanie 39,4 mln zł. Tymczasem oferenci proponowali stawki między 60 a 70 mln zł.

W końcu jednak MZK rozstrzygnął przetarg i zdecydował się podpisać umowę z konsorcjum firm Balzola Polska z Warszawy i hiszpańską Construcciones y Promociones Balzola. Kontrakt opiewa na 66,8 mln zł.

- Przed nami przebudowa układu drogowo-torowego w al. św. Jana Pawła II od zjazdu z mostu do pl. Niepodłegości i Wałach gen. Sikorskiego od pl. Artylerii Polskiej do al. Solidarności - mówi prezydent Torunia Michał Zaleski. - To projekt, który realizujemy w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego jako miasto uczestnik Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych.

Prace obejmą też przebudowę układu drogowo-torowego w ul. Chopina (od al. 500-lecia do skrzyżowania z al. Jana Pawła II), budowę węzła przesiadkowego w al. Jana Pawła II (podobnego do tego, który mamy na al. Solidarności), pasa dla transportu drogowego w al. Jana Pawła II i Wałach gen. Sikorskiego, łącznika torowego między pl. Artylerii Polskiej a pl. Niepodległości, a także przebudowę pl. Niepodległości.

W ramach tego zadania zostanie też wybudowana lub przebudowana sieć trakcyjna i oświetlenie. Przebudowy doczekają się też chodniki, drogi rowerowe, zjazdy, perony, przejścia i przejazdy przez torowisko. Balzola zajmie się też sieciami podziemnymi, a także przebudową i zabezpieczeniem kanału "B" Strugi Toruńskiej.

Projektowanie tych wszystkich zadań ma się rozpocząć już wkrótce. Niebawem ma zostać wydana też decyzja środowiskowa dla tego zadania. Kiedy ruszą prace i pojawią się pierwsze utrudnienia? Harmonogram przewiduje rozpoczęcie robót w lutym 2019 r. Mają one potrwać do lipca 2020 r. i będą skoordynowane z kapitalnym remontem mostu im. Józefa Piłsudskiego.

- Inwestycja będzie powiązana z modernizacją mostu drogowego - mówi Zbigniew Wyszogrodzki, prezes MZK. - Te dwa zadania będą skoordynowane czasowo, żeby zminimalizować utrudnienia dla mieszkańców i użytkowników toruńskich ulic.

Prace będą podzielone na kilka odcinków. Najpierw obejmą al. Jana Pawła II, Wały gen. Sikorskiego i ul. Chopina. W nieco późniejszym terminie - w okolicach sierpnia 2019 r. - rozpoczną się roboty na pl. Niepodległości, gdzie powstanie skrzyżowanie z wyspą centralną, sygnalizacją świetlną i rozjazdami dla tramwajów. Światła będą też sterować ruchem na al. Jana Pawła II - przy zjeździe w ul. Chopina - oraz na pl. Artylerii Polskiej.

Cały projekt pochłonie 72 mln zł. Wydatki kwalifikowane (czyli te na które można otrzymać dofinansowanie zewnętrzne) wyniosą 58,9 mln zł. Unijne dofinansowanie zaś wyniesie 36,8 mln zł (dotacja na poziomie 62,4 proc.). Dlaczego MZK nie wybrało tańszej oferty toruńskiego PBDI, które swoje usługi wyceniła na 60,8 mln zł?

- Oferta PBDI rzeczywiście była tańsza, ale nie mogła być zrealizowana z różnych powodów - odpowiada Wyszogrodzki. - Między innymi dlatego że wygasał termin ważności oferty, a PBDI wraz ze swoim konsorcjantem zdecydowały, że nie przedłużą okresu ważności.

Początkowo zadanie było wyceniane na 39,4 mln zł. Umowa z Balzolą zaś to 66,8 mln zł. Skąd MZK weźmie tę różnicę?

- Różnica wzięła się z tego, że planowane koszty pochodziły sprzed dwóch lub trzech lat, kiedy przystąpiono do planowania tej inwestycji - tłumaczy prezes MZK. - W tym okresie bardzo zmieniła się sytuacja na rynku budowlanym. Wszystkie ceny - zarówno usług, jak i materiałów - istotnie wzrosły. W związku z tym cena, której się spodziewaliśmy, okazała się nierealistyczna.

Na tę inwestycję MZK musiało wyemitować dodatkowe obligacje, żeby pokryć tę różnicę. - W żaden sposób nie obciąża to budżetu miasta - wyjaśnia Wyszogrodzki, liczy jednak, że w przyszłych latach zwiększy się poziom unijnego dofinansowania na ten projekt.