Ponad trzy miesiące MZK zwlekał z rozstrzygnięciem przetargu na realizację projektu tramwajowego w centrum Torunia. W końcu toruński przewoźnik postawił na polsko-hiszpańskie konsorcjum. Ale będzie musiał dołożyć do tej inwestycji ok. 15 mln zł.
Pod koniec lipca, gdy zostały otwarte koperty z ofertami na to zadanie, wydawało się, że przetarg zostanie unieważniony i zostanie rozpisany nowy. Dlaczego? Do Miejskiego Zakładu Komunikacji wpłynęły cztery oferty, które znacznie przekraczały pulę zaplanowaną na zadanie - 39,4 mln zł. Propozycje wahały się od 60,8 mln do 70,7 mln zł.
W minionym tygodniu - po ponad trzech miesiąc od otwarcia ofert - MZK jednak rozstrzygnął przetarg. Co ciekawe, miejska spółka nie wybrała najtańszej oferty (konsorcjum PBDI i Progreg Budownictwo, które wyceniło swoje usługi na 60,8 mln zł, wycofało się z przetargu). Zwycięzcą zostało konsorcjum firm Balzola Polska z Warszawy i hiszpańskie Construcciones y Promociones Balzola, które zażądało (66,8 mln zł).
Miasto w przetargach zwykle podaje dużo niższą wartość zadania, licząc na to, że wykonawcy dostosują do niej cenowo. W przypadku tego przetargu najniższa oferta - PBDI - przekroczyła wartość przedsięwzięcia nie o 27,4 mln zł, ale o ok. 10 mln zł.
- Ta część projektu BiT City będzie realizowana z pieniędzy Regionalnego Programu Operacyjnego, który podlega marszałkowi - tłumaczy skarbnik miasta Magdalena Flisykowska-Kacprowicz. - Najniższa oferta przekroczyła koszt zaplanowany i złożony we wniosku o dofinansowanie do RPO o 10 mln zł. Te 10 mln zł trzeba było dołożyć.
W tym przypadku konieczna była zgoda toruńskiej rady miasta. Zielone światło rajców pozwoliło na emisję o 10 mln zł obligacji więcej niż wcześniej planowano. Tymczasem konsorcjum PBDI i Progreg wycofało swoją ofertę z przetargu. A to oznaczało, że trzeba będzie dołożyć kolejne 6 mln zł. Skąd weźmie je MZK?
- Tę kwotę MZK ma sfinansować z własnych pieniędzy - tłumaczy Flisykowska-Kacprowicz. - Skąd spółka ma własne pieniądze? W tym roku przekazaliśmy jej - jak co roku - środki na amortyzację. Zawsze mieliśmy zasadę, że spółka z amortyzacji kupowała nowe autobusy. W 2017 r. przetarg na dostawę autobusów nie wyszedł.
Urzędnicy brali też pod uwagę unieważnienie przetargu i rozpisanie kolejnego. Nie zdecydowali się jednak na takie rozwiązanie z uwagi na ryzyko, że oferty w kolejnym konkursie mogą być jeszcze wyższe.
Co zaplanowano w ramach projektu tramwajowego w centrum Torunia? W planach jest m.in. przebudowa układu torowo-drogowego w ul. Chopina od skrzyżowania al. 500-lecia Torunia do skrzyżowania z al. św. Jana Pawła II i przebudowa układu drogowego al. św. Jana Pawła II od zjazdu z mostu drogowego do pl. Niepodległości.
Projekt przewiduje też budowę węzła tramwajowo-autobusowego w al. św. Jana Pawła II z pasem dla transportu zbiorowego, przebudowę układu drogowego ul. Wały gen. Sikorskiego od pl. Artylerii Polskiej do skrzyżowania z al. Solidarności, a także budowę pasa tramwajowo-autobusowego w osi ul. Wały gen. Sikorskiego od pl. Artylerii Polskiej do skrzyżowania z al. Solidarności.
Oprócz tego planowana jest przebudowa układu drogowo-torowego na pl. Niepodległości oraz krótkich odcinków torowiska w ul. Kraszewskiego i Czerwonej Drodze. Powstanie też nowy odcinek torowiska tramwajowego w al. Jana Pawła II od pl. Artylerii Polskiej do pl. Niepodległości, który będzie spinać tory linii nr 1 i 2. Dzięki temu np. podczas awarii składów na pl. Teatralnym będzie możliwe puszczenie składów objazdem.
Wykonawca zajmie się też przebudową sieci trakcyjnej wzdłuż modernizowanego torowiska w ul. Chopina, al. św. Jana Pawła II, Wałach gen. Sikorskiego, Kraszewskiego i Czerwonej Drodze. Przewidziano też montaż oświetlenia ulicznego, przebudowę bądź budowę chodników, dróg rowerowych, zjazdów i peronów, a także przejść i przejazdów przez torowisko. Ponadto pojawi się sygnalizacja świetlna wzbudzana przez tramwaj na wszystkich przejazdach tramwajowych i przejściach przez torowisko. Niezbędna będzie przy tym przebudowa infrastruktury podziemnej i zabezpieczenie kanału „B” Strugi Toruńskiej, która płynie w tym miejscu w kierunku Wisły.
Zaraz po podpisaniu umowy zaczną się prace projektowe. Roboty budowlane ruszą prawdopodobnie w czwartym kwartale 2018 r. i potrwają do czwartego kwartału 2020 r.
Phoenix13:31, 13.11.2017
Może lepiej zamiast robić kolejną średnio działającą platformę przesiadkową UM posłuchał by raz mieszkańców lewobrzeża i "przerzucił" linię tramwajową przez most?
Inna sprawa, to przydałoby się obniżyć ceny biletów miesięcznych, bo te są drogę w stosunku do innych miast. Mieszkańcy lewobrzeża, z racji mizernego skomunikowania powinni płacić o połowę mniej za bilet miesięczny niż Ci z uprzywilejowanej części miasta.
Powód? Przypomnę tylko, że całe lewobrzeże ma mniej linii autobusowych niż jeden przystanek: Rubinkowo Centrum. Autobusy jeżdżą rzadko, w tym skrajnie rzadko jak 19-ka (co godzinę) i nie ma żadnej linii tramwajowej, choć osiedla coraz bardziej się rozbudowują czego UM stara się nie widzieć. 13:31, 13.11.2017
Nasz kochany Ratusz 17:27, 13.11.2017
Jest to po części kolejne wyrzucanie dużych pieniędzy w błoto .
A co np z istniejącym odcinkiem torów na ulicy Uniwersyteckiej ..?
Słychać , że zaorzą i wybudują tam kolejny parking ..?
NIK w Toruniu znalazłby wiele złych przykładów niegospodarności .
Jeśli już się przerabia torowisko to pytanie dla kogo ... dla tej
krótkiej linii przez Bydgoskie ? ... a dlaczego nie przez most ..! 17:27, 13.11.2017
rewolucja19:27, 13.11.2017
Skoro znów rewolucja! czyli za zbrodniarza lenina podgórski pasuje jak ulał (on niemalże wyjęty z bolszewickiej formaliny). 19:27, 13.11.2017
Lewobrzeże21:06, 13.11.2017
Radni miejscy- przejrzyjcie na oczy! Taka droga, a niewiele dająca inwestycja. Dobrze już tu inni internauci zauważyli, że przecież jest taki awaryjny tor na Uniwersyteckiej i że lewobrzeże potrzebuje jak nigdy tramwaju. Może jeszcze miasto puści bezsensownie linię tramwajową przez środek Rubinkowa to już będzie komplet idiotycznych decyzji i pieniędzy wyrzuconych w błoto. 21:06, 13.11.2017
hehehe07:48, 14.11.2017
Linia na Rubinkowie nie jest bezsensowna 07:48, 14.11.2017
gość10:15, 14.11.2017
Pomimo tego, że jestem mieszkańcem prawobrzeża zgadzam się z mieszkańcami lewobrzeża. Toruń powinien rozwijać się i rozbudowywać w każdym kierunku, a lewobrzeże ze względu na bardzo dobre skomunikowanie z drogami klasy A i S powinno być usłane dźwigami. Linia tramwajowa jak najbardziej, a dodatkowo wykorzystałbym w mieście linie kolejowe, które z nowymi przystankami jako kolej miejska tworzyłyby uzupełnienie systemu komunikacyjnego. 10:15, 14.11.2017
malenczuk21:01, 13.11.2017
5 1
Zgadzam się. Zawsze będę zaznaczał, że lewobrzeże jest zapomniane, bo wszyscy począwszy od byłych i obecnych posłów, przez większość wpływowych radnych, na marszałku woj.kończąc mieszka po drugiej, a zarazem tej lepszej stronie Wisły... 21:01, 13.11.2017
Gość10:17, 14.11.2017
2 1
Nie, nie można rozbudować linii tramwajowej na lewą stronę miasta! Zwłaszcza, że przewidywany jest remont mostu drogowego, który nie uwzględnia tego w planach. Wg toruńskich urzędasów tramwaj POTRZEBNY jest na Rubinkowie i trzeba go tam wcisnąć.
Pozdrawiam prezydenta i jego głuchych urzędników. 10:17, 14.11.2017