Plac zabaw przy orliku na Ugorach (między Owsianą a Zbożową) powstał kilka lat temu w ramach budżetu partycypacyjnego. Czasy świetności ma już jednak dawno za sobą. - Tym miejscem nikt się nie interesuje - alarmuje nasza Czytelniczka.
Z prośbą o interwencję w sprawie fatalnego stanu placu zabaw na Wrzosach zwrócili się do nas rodzice, którzy odwiedzają to miejsce ze swoimi dziećmi. Chodzi o obiekt, który znajduje się przy orliku na Ugorach - między ul. Owsianą a Zbożową.
- Plac zabaw powstał kilka lat temu w ramach budżetu partycypacyjnego - przypomina nasza Czytelniczka z Wrzosów. - Od tamtego czasu obiekt nie był naprawiany. Niedawno rozkradziono płot. Zostały powyrywane kawałki ogrodzenia. Wystają z niego pręty. Byłam świadkiem, jak się jedno dziecko skaleczyło się o ten płot.
Kobieta zwraca uwagę, że pobliski orlik jest zadbany. Jej zdaniem placem zabaw nikt się nie interesuje. - Dopiero po mojej interwencji w urzędzie miasta została tam skoszona trawa - zauważa nasza Czytelniczka, matka dwojga dzieci. - Przydałoby się jednak trawę regularnie kosić i wyrównać cały teren. A co najważniejsze - naprawić ogrodzenie. Bo teraz na plac zabaw często wchodzą psy i robią sobie z piaskownicy toaletę.
Według naszej Czytelniczki urzędnicy powinni pójść krok dalej i zamontować nowe urządzenia na placu zabaw z myślą o mniejszych dzieciach - poniżej 6. roku życia. - Obecne sprzęty nie są bezpieczne dla małych dzieci - uważa nasza Czytelniczka.
Poprosiliśmy urząd miasta o interwencję w tej sprawie. Zapytaliśmy urzędników, kto opiekuje się tym placem zabaw i kiedy można spodziewać się naprawy ogrodzenia i ewentualnego montażu dodatkowych sprzętów bądź wymiany tych, które znajdują się na placu. Czekamy na odpowiedź.