Czy radny PiS obraził kobiety? "Istna cenzura"

Czy radny PiS Karol Maria Wojtasik sięgając po obraźliwe słowa, przekroczył granice wypowiedzi? Tak przekonują torunianki urażone jego zachowaniem na Facebooku. Ten jednak nie poczuwa się do winy, ale o ewentualnej karze zdecyduje konwent seniorów rady miasta.

Tydzień temu przewodniczący rady miasta Marcin Czyżniewski otrzymał skargę na zachowanie Wojtasika. Pismo złożyły trzy torunianki: Monika Gotlibowska, Natalia Waloch-Matlakiewicz oraz Katarzyna Lewandowska. Zaznaczają jednak, że występują w imieniu "wszystkich obrażanych przez niego kobiet, których zebrałaby się pokaźna grupa".

Kobiety przekonują, że swoim postępowaniem radny PiS "rażąco naruszył" art. 10 kodeksu etyki radnych. Stanowi on, że "w kontaktach ze środkami społecznego przekazu zachowa skromność i umiar, a także właściwe proporcje i godziwe określenia o sprawach i osobach, zwłaszcza wyrażając opinie krytyczne (...) pamiętając, że podstawowym celem jest budowanie wspólnoty lokalnej (...)".

- W licznych dyskusjach na Facebooku ustawicznie obraża rozmówców, przy czym o ile wobec mężczyzn jest jedynie zacietrzewiony, o tyle w stosunku do kobiet pokazuje całą paletę karygodnych zachowań od osobistych docinków po pospolite inwektywy - piszą kobiety w liście do Czyżniewskiego. - Tylko tak można określić miotane przez pana Wojtasika obelgi takie jak “idiotka”, rady, by dyskutantka poszła raczej do psychoterapeuty, niż rozmawiała na FB czy sugestie, że rozmówczyni ciąża zaćmiła sensowne postrzeganie rzeczywistości. To, co przytaczamy, to tylko kilka z dziesiątków, jeśli nie setek obelg ze strony radnego.

Przypominają, że zgodnie z regulaminem miasta Torunia grozi mu upomnienie, nagana i potrącenie części diety radnego. List poparły także toruńskie Dziewuchy Dziewuchom.

11 maja sprawą Wojtasika zajął się konwent seniorów, w którym zasiadają szefowie wszystkich klubów oraz przewodniczący rady razem z zastępcami. Decyzję o ewentualnych konsekwencjach mieli podjąć tydzień później. I chociaż doszło do spotkania, to jednak nie zapadły żadne postanowienia.

- Radny Wojtasik poprosił o czas, aby złożyć wyjaśnienia na piśmie. Sprawa zakończy się na kolejnym posiedzeniu, czyli 14 czerwca. Osobiście będę wnioskował o nałożenie kary upomnienia. W publicznych wypowiedziach radnym wolno mniej, ale także w takich, które uważają za prywatne. Muszą mieć świadomość, że ich wypowiedzi wpływają na to, jak jest postrzegane miasto - mówi Czyżniewski.

A co na to sam Wojtasik? Przyznaje, że spodziewał się rozstrzygnięcia dopiero w czerwcu, dlatego nie był w czwartek przygotowany na składanie wyjaśnień. Ale i tak nie poczuwa się do winy. Ma także wątpliwości czy konwent seniorów może w ogóle ukarać radnych. Dlatego nie obawia się żadnych konsekwencji.

- Konwent seniorów nie jest uprawniony do oceny moralno-etycznego zachowania radnego. Dokonując oceny moich wypowiedzi, wchodzimy w światopogląd i dokonujemy oceny moich wypowiedzi. Nigdy nie napisałem, że osoby, które złożyły na mnie skargę, są idiotkami. Napisałem, że kretynkami są osoby, które uważają aborcję za środek antykoncepcyjny i walczą o dostęp do niej w imię wolności i demokracji. Swobodę wypowiedzi gwarantuje mi wolność słowa, o którą środowiska lewicowe tak grzmią, że jest ograniczana. Problem jest taki, że jeśli ja zwracam się do aborcjonistek-feministek w taki sam sposób - kolokwialny - w jaki one do obrońców życia poczętego nienarodzonego, to jest źle. Istna cenzura - tłumaczy Wojtasik. 

Jednak Czyżniewski nie ma wątpliwości, że konwent seniorów może ukarać Wojtasika. Ma już pozytywną opinię w tej sprawie.