"Lewactwo to zaraza" - kim są te osoby w ocenie byłego katechety, a obecnie posła z Chełmży? 

"Lewactwo to zaraza" - tak napisał w tweecie w czwartek wieczorem poseł z Chełmży Mariusz Kałużny, reprezentant Solidarnej Polski w polskim parlamencie. Kogo ma na myśli? Napisał to krótko po ogłoszeniu przez Trybunał Konstytucyjny wyroku w sprawie aborcji eugenicznej. 

Ten były katecheta z Chełmży, który w błyskawiczny sposób zrobił karierę, najpierw będąc dyrektorem Centralnego Ośrodka Sportu!, a następnie zostając posłem na Sejm, po raz kolejny dał o sobie znać. 

[ZT]27737[/ZT]

Znany ze skrajnie konserwatywnych poglądów, ponownie uderzył w środowiska lewicowe, w tym również kobiety - środowiska feministyczne, które od czwartku protestują w całej Polsce w związku z kontrowersyjnym wyrokiem Trybunału. 

Nie ma prawa do zabijania!
Jest prawo do Życia!
Chore dzieci należy leczyć a nie zabiajać.
Jesteśmy cywilizacją prawdy i życia albo pogaństwa i śmierci. pic.twitter.com/wvazKn4RWo

— Mariusz Kałużny (@m_kaluzny) October 22, 2020

Emocje poniosły go na tyle, że postanowił podzielić się nimi na Tweeterze, na którym jest od jakiegoś czasu bardzo aktywny. 

Aborcja eugeniczna.
Osoby dowiadczone życiowo dziekują za moją postawę.
Młodzież i osoby młode klną na mnie, życzą mi chorych dzieci oraz życzą mi śmierci.
Czyżbyśmy przegrali młode pokolenie czy to tylko błędy młodości?
Lewactwo to dopiero zaraza.

— Mariusz Kałużny (@m_kaluzny) October 22, 2020

Ten były katecheta z Chełmży, który pracował w zespole szkół w Górsku i w klubie Legia Chełmża nie zgadzał się z artykułem, który zamieściliśmy w pierwotnej wersji, twierdząc, że doszło do manipulacji. Napisał do naszej redakcji, strasząc prawnikami. Oto jego komentarz. 

- Nie nazwałem kobiet protestujących zarazą. Odnosiłem się do środowisk lewicowych, które życzyły mi i członkom mojej rodziny śmierci, choroby czy kalectwa. Taki sposób myślenia nazwałem zarazą.

Przypomnijmy.  "Art. 4a ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (...) jest niezgodny z art. 38 w związku z art. 30 w związku z art. 31 ust. 3 konstytucji" - głosi sentencja wyroku odczytana w czwartek przez prezes TK Julię Przyłębską.

Trybunał Konstytucyjny orzekł w sprawie aborcji eugenicznej

Przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją - orzekł w czwartek Trybunał Konstytucyjny.

[ZT]29528[/ZT]

Wyrok zapadł w pełnym składzie. Zdania odrębne złożyli sędziowie Piotr Pszczółkowski oraz Leon Kieres.

Wniosek grupy posłów dotyczący tej kwestii po raz pierwszy trafił do Trybunału Konstytucyjnego już trzy lata temu. Ze względu na zakończenie kadencji parlamentu uległ on jednak dyskontynuacji. Po raz kolejny wniosek trafił do TK w 2019 r. - złożyła go grupa 119 posłów PiS, PSL-Kukiz'15 oraz Konfederacji.

Zakaz aborcji eugenicznej w Polsce

We wniosku zaskarżono przepis, który stanowi, że aborcja jest dopuszczalna, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, a także przepis doprecyzowujący tę regulację.

Mowa w nim o tym, że w takich przypadkach przerwanie ciąży jest dopuszczalne do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej.

[ALERT]1603434813358[/ALERT]