We wtorek przewoźnik Arriva we współpracy z jednostkami policji, straży pożarnej, pogotowia, przeprowadził pokaz działań w sytuacji kryzysowej, zagrażającej życiu i zdrowiu pasażerów na dworcu autobusowym w Toruniu. Nie wszystkim się to jednak spodobało.
Ćwiczenia opierały się na dwóch scenariuszach:
- Symulacja pożaru na dworcu, a następnie ewakuacja pracowników i pasażerów
- Wybuch, wyciek substancji chemicznej i jej neutralizacja oraz ewakuacja osób poszkodowanych
Zgodnie z przyjętym scenariuszem po zgłoszeniu zdarzenia na numer alarmowy 112 i rozpoczęciu ewakuacji osób przebywających w budynku dworca na miejsce przybyły wszystkie służby, które rozpoczęły działania mające na celu m.in. zapewnienie bezpieczeństwa uczestnikom zdarzenia, opiekę na osobami rannymi, ugaszenie pożaru, a po wycieku substancji chemicznej jej neutralizacje.
Celem dzisiejszej symulacji było sprawdzenie procedur i ich zastosowania przez osoby odpowiedzialne, weryfikacja sposobów alarmowania i przepływu informacji oraz udoskonalanie współpracy z służbami w sytuacji nagłego zagrożenia życia i zdrowia podróżnych. To już kolejna tak duża symulacja sytuacji kryzysowej z udziałem Arriva i służb ratowniczych.
- To dla nas bardzo ważne, żeby być jak najlepiej przygotowanym do niebezpiecznych zdarzeń jakie mogą mieć miejsce nie tylko w pociągu, autobusie, ale też na terenie dworca. Bezpieczeństwo Pasażerów i Pracowników jest dla nas najważniejsze, a ćwiczeń w tym zakresie nigdy nie za dużo. Dziękujemy wszystkim służbom za profesjonalną akcje ratunkową, zaangażowanie w przygotowanie i przeprowadzenie ćwiczeń ? podsumowała Joanna Parzniewska, rzecznik prasowy Arriva w Polsce.
Wielu pasażerów było jednak zdezorientowanych tym co działo się na dworcu.
- Przez te cudowne ćwiczenia ludzie spóźnieni są do pracy ! Bo autobusy nie mogły wyjechać! Brak słów! - pisze jeden z Czytelników.
- A pasażerowie na przystankach czekają .... czekają .... czekają ... - dodaje inna z Czytelniczek.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz