Zamknij

Ktoś chciał otruć psa? Właścicielka jest w szoku

10:20, 13.08.2015 Michał Malinowski
Skomentuj Psy z toruńskiego schroniska czekają na swój prawdziwy dom        Fot. Michał Malinowski Psy z toruńskiego schroniska czekają na swój prawdziwy dom Fot. Michał Malinowski

Czy zawistni sąsiedzi są w stanie otruć psa z powodu zbyt głośnego szczekania? Nasza czytelniczka twierdzi, że tak. Kobieta podejrzewa, że jej pies otrzymał truciznę w jedzeniu.

To, co  przeżyła nasza Czytelniczka spod Torunia (dane do wiadomości redakcji) i jej kilkuletnia suczka również daje sporo do myślenia. Kobieta otwarcie mówi o tym, że jej pies został otruty i to najprawdopodobniej przez „życzliwego” sąsiada, któremu pies po prostu przeszkadzał. Badanie weterynarza jednoznacznie wskazało na otrucie. 

- Zakładam, że musiał poczęstować „Ryfkę” jakąś kiełbaską, która w środku zawierała truciznę – relacjonuje Czytelniczka. - Dostęp miał stosunkowo łatwy, bo wystarczyło włożyć rękę przez ogrodzenie. Byliśmy bardzo przywiązani do niej, pomimo iż Ryfka bardzo psociła np. wykopywała kwiatki. Była taka żywa i pełna energii.

Całe zdarzenie wstrząsnęło rodziną. Cień podejrzeń rzucili na sąsiada, który, co oczywiste, w rozmowie z nimi wszystkiego się wypiera. 

- Na początku zarzekał się, że to od ukąszenia jakiegoś owada. Po pokazaniu wyników badań sąsiadom, usłyszałam: „Pani sama otruła psa!”. Tylko jaka w tym logika? - pyta z niedowierzaniem Czytelniczka. - Ponieśliśmy wysokie koszty ratowania pieska, a kilka tygodni wcześniej Ryfkę zaszczepiliśmy przeciw wściekliźnie. Zwierzę nie odchodzi w tak szybkim tempie. Potwierdził to również weterynarz, który powiedział, że  mogła to być np. trutka na szczury.

Niestety, ale do takich sytuacji dochodzi w Toruniu często. O wielu tak naprawdę się nie słyszy. Specjaliści potwierdzają, że zwierzęta dają się nabierać na przykład kiełbasę, która w środku zawiera truciznę. Problem też jest z kotami. 

- W przypadku kotów, najgorzej wypadają wspólnoty mieszkaniowe, często wręcz tępiące koty środowiskowe – przyznaje Ewa Kamińska, wiceprezes Toruńskiego Towarzystwa Opieki Nad Zwierzętami. - W Toruniu było dużo przypadków otrucia psów, właśnie specjalną trucizna podaną w kiełbasie, której żaden pies się nie oprze. Przypadki takie były i na Rubinkowie i Wrzosach, także w lasku na ul. Słowackiego. Wiemy to od znajomych weterynarzy, znamy też rodzaj trucizny. Pies po otruciu ma objawy neurologiczne i bardzo męczy się przed śmiercią. 

Na początku czerwca zapadł wyrok w sprawie 38-latka z Torunia, który znęcał się nad Lotką – małym szczeniakiem, wyrzuconym w lutym z czwartego piętra bloku na Rubinkowie. Sąd Rejonowy skazał sprawcę na miesiąc pozbawienia wolności. Orzekł też, że pies musi mieć no

Są jeszcze inne formy znęcania nad zwierzętami. Nie wszystkie jednak „podchodzą pod paragrafy”. Chodzi o bicie psów w domu, na spacerze, kopnięcia, przykrótkie łańcuchy, trzymanie psów na balkonach, działkach często bez jedzenia, picia, strzelanie do kotów z  wiatrówek, wyrzucanie kotów środowiskowych z budek, niszczeniu budek kocich, czy wyrzucanie pokarmów przyniesionych przez opiekunki.

 

- Docierają do nas informacje o przypadkach otrucia zwierząt – dodaje Agnieszka Szarecka, kierownik schroniska dla zwierząt w Toruniu. - Mówią o tym karmicielki kotów wolno żyjących, ale i osoby prywatne, które w taki sposób straciły swoich pupili. Czasem jest to działanie "życzliwego" sąsiada, złodziei, którzy przygotowują się do okradzenia danej posesji, ale często jednak jest to nieszczęśliwy wypadek. Pies może otruć się rośliną z naszego ogrodu, jeśli nie mamy świadomości o jej toksycznym działaniu.

W toruńskiej Straży Miejskiej od trzech lat działa czteroosobowa grupa Eko-patrolu, która zajmuje się przede wszystkim działaniami z zakresu ochrony środowiska oraz zwierząt. Do ich obowiązków należy m.in. wykrywanie i ustalanie wszelkich przejawów agresji wobec zwierząt, a takie niestety zdarzają się coraz częścciej.

 

- Jedna ze strażniczek ma największe doświadczenie, ponieważ w tej chwili uczestniczy w szkoleniu na technika weterynarii – mówi Mirosław Bartulewicz, komendant Straży Miejskiej w Toruniu. - Wspólnie z  Wydziałem Środowiska i Zieleni nadzorowała dwie sprawy, w których  została wydana decyzja przez miasto o zabraniu zwierzęcia właścicielowi i przeniesieniu do schroniska. 

Z grupą strażników z ekopatrolu można się kontaktować dzwoniąc pod numer telefonu 56 622 58 77 wew. 208 lub pod całodobowy 986.

(Michał Malinowski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%