Wydarzyło się to dokładnie 13 lipca. Widzieliście coś takiego?

Przed kilkoma dniami Czytelnik zwrócił uwagę na duże plamy, które pozostały po interwencji pracowników Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania. Po plamach nie ma już oczywiście śladu, ale trzeba przyznać, że sytuacja była niecodzienna. 

Jak poinformował redakcję Czytelnik, w dniu 13 lipca o godzinie 8.20 pracownicy MPO opróżniali kubły ze śmieciami, podprowadzając je do śmieciarki. Po opróżnieniu kilku kubłów i odjechaniu z miejsca wykonywanych czynności, pozostały duże brunatne plamy.

- Dlaczego pracownicy MPO nie posprzątali tych plam? Są niewiadomego pochodzenia. Nie wiadomo, czy z kubłów czy nastąpiła awaria pojazdu. Obecnie plamy z nie wiadomą cieczą są pozostawione na chodniku, gdzie przechodzą ludzie, a opady deszczu przyczynią się do rozprowadzania cieczy po całym parkingu - pisze Czytelnik. 

W godzinach porannych brygada wywozowa MPO opróżniała pojemniki znajdujące się w punkcie wywozowym przy ul. Działowskiego 8. W trakcie ich opróżniania, w momencie zgniatania odpadów przez system załadowczy samochodu – śmieciarki, na zewnątrz wydostała się wskazana ciecz.

- Ustalono, że jest to sok z owoców (prawdopodobnie porzeczek), które znajdowały się w skrzyni śmieciarki po wcześniejszym opróżnieniu pojemników znajdujących się na targowisku „Manhattan”. Pracownicy zespołu wywozowego niezwłocznie zgłosili fakt zabrudzenia chodnika dyspozytorowi. Jeszcze tego samego dnia na miejsce wysłano zespół sprzątający, którzy przy użyciu potrzebnego sprzętu i środków usunął powstałe plamy - wyjaśnia Magdalena Krzyżanowska z MPO w Toruniu. 

Czekamy na Wasze sygnały. 

[ALERT]1531900481590[/ALERT]