Nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym zagrażające życiu wielu osób - taki zarzut usłyszy Grażyna N., była motornicza MZK, która w listopadzie ub.r., doprowadziła do wypadku z udziałem trzech tramwajów. Grozi jej za to do 5 lat więzienia.
W ten sposób śledczy zdecydowali, że sprawa wypadku z 3 listopada znajdzie swój finał przed toruńskim Sądem Rejonowym. Grażyna N. kierowała wówczas tramwajem linii nr 3, gdy na torach przy skrzyżowaniu ul. Warneńczyka i Podgórnej, uderzyła w tył swinga obsługującego linię nr 2. Z kolei w jej tramwaj wjechała kolejna "dwójka".
Zdaniem prokuratury 38-latka nieumyślne naruszyła zasady bezpieczeństwa w ruchu szynowym.
- Nienależycie obserwując tor jazdy, zbyt późno przystąpiła do manewru hamowania, na skutek czego, 22 pasażerów znalazło się w sytuacji zagrażającej ich życiu - tłumaczy Andrzej Kukawski, rzecznik toruńskiej prokuratury.
W toku śledztwa korzystano z opinii biegłych z dziedziny: medycyny, informatyki i techniki samochodowej i ruchu drogowego. Za nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym, Grażynie N. grozi do 5 lat więzienia.
Jogus12:06, 11.08.2017
I kobita ma pozamiatane w życiu. Po takiej akcji w tramwajach powinie być montowany system bezpiecznego hamowania po wykryciu przeszkody.... Po takim zdarzeniu taki system powinny mieć wszystkie tramwaje 12:06, 11.08.2017
Trzecia 12:30, 11.08.2017
Piszecie o drugim tramwaju, ale przecież w nich wjechała kolejna kobita i ona patrzala należycie na tor jazdy skoro tez przywaliła !?! To o co tu kaman 12:30, 11.08.2017
Ryszard14:44, 11.08.2017
*patrzyła...
14:44, 11.08.2017
Miguel21:12, 11.08.2017
Skrzyżowanie Warnenczyka z Podgórna? Mamy takie w Toruniu? 21:12, 11.08.2017
buba16:28, 11.08.2017
3 0
W Grażynę N. Wjechał Marcin B., o którym na razie się nie mówi. 16:28, 11.08.2017