Zamknij

In vitro w Toruniu. Teraz wszystko w rękach szefa rady miasta

07:00, 29.03.2017 MT
Skomentuj Nowoczesna i SLD połączyły swoje siły w sprawie in vitro w Toruniu, fot. Wojciech Giedrys Nowoczesna i SLD połączyły swoje siły w sprawie in vitro w Toruniu, fot. Wojciech Giedrys

Wraca sprawa dofinansowania zabiegów in vitro z budżetu miasta. 20 kwietnia pomysłem Nowoczesnej zajmie się przewodniczący rady miasta oraz szefowie klubów. Jednak do finału droga jeszcze daleka.

Sprawa toruńskiego projektu refundacji in vitro ciągnie się od końca sierpnia 2016 r. Obywatelski projekt przedstawiony przez Nowoczesną, wraz z listą 500 podpisów, trafił wówczas na biurko Marcina Czyżniewskiego, przewodniczącego rady miasta.

Ten jednak dwukrotnie odsyłał dokument do pomysłodawców z prośbą o uzupełnienie. Chodziło głównie o uwzględnienie w projekcie mapy potrzeb zdrowotnych regionu. W styczniu działacze partii Ryszarda Petru przekonywali, że ta kwestia nie jest istotna, a magistrat „stoi na przeszkodzie dobrych rozwiązań”.

Ostatecznie Czyżniewski skierował projekt uchwały pod obrady konwentu seniorów (zasiadają w nim szefowie wszystkich klubów oraz przewodniczący rady z zastępcami), które odbędą się 20 kwietnia. Zamierza też raz jeszcze porozmawiać z pomysłodawcami. 

- Widać, że coś się zmieniło. Powtarzany przez nas argument w końcu trafił w punkt. Mam nadzieję, że to krok w dobrym kierunku - komentuje Bartosz Szymanski, koordynator struktur Nowoczesnej w Toruniu.

Konwent seniorów może teraz propozycję Nowoczesnej odrzucić lub skierować do dalszych prac w odpowiedniej komisji. Jednak akceptacja jego członków nie oznacza, że dokument trafi automatycznie pod głosowanie radnych. Sprawą musi jeszcze zająć się Agencja Oceny Technologii Medycznych. I dopiero wtedy o dofinansowaniu in vitro przez toruński samorząd zdecydują rajcy.

Nowoczesna nie ma przedstawicieli w radzie miasta, dlatego wstępnie rozgląda się za sojusznikami w Platformie Obywatelskiej i Czasie Mieszkańców. Ale Szymanski przyznaje, że kluczowe będą głosy prezydenckiego Czasu Gospodarzy. - Na radnych PiS nie ma co liczyć, bo do pomysłu podchodzą nieprzygotowani - podkreśla.

Propozycja Nowoczesnej to odpowiedź na wycofanie się przez Prawo i Sprawiedliwość z rządowego programu finansowania in vitro. Program kierowany jest do torunianek, które nie skończyły 40 lat. Magistrat pokrywałby 50 proc. kosztów, a przygotowany na ten cel budżet miałby pochłonąć prawie 2 mln zł. Pomysłodawcy zakładają, że pomogą w ten sposób 370 bezpłodnym parom przez 2,5 roku. Dla przypomnienia - zapłodnienie metodą pozaustrojową kosztuje od 8 tys. do nieraz 12 tys. zł.

(MT)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

AniołekAniołek

7 1

Popieram ten projekt z całego serca. 09:46, 29.03.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

pomieszaniepomieszanie

2 9

Totalni zwolennicy skrobanek, zabijania dzieci poczętych, a nienarodzonych są za in vitro?! Typowe pomieszanie pojęć u lewactwa. In vitro nie leczy bezpłodności! czy to do nich dociera? nie! 12:16, 29.03.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%