Zamknij

Zły omen dla miasta

10:11, 27.06.2017 Aktualizacja: 10:11, 28.06.2017
To, czego doświadczyliśmy w noc z piątku na sobotę, przeszło wszelkie granice - pisze Anna Zglińska, fot. depositphotos, zdjęcie ilustracyjne To, czego doświadczyliśmy w noc z piątku na sobotę, przeszło wszelkie granice - pisze Anna Zglińska, fot. depositphotos, zdjęcie ilustracyjne

W nocy z piątku na sobotę wszyscy mieszkańcy Torunia bawili się na dzikiej imprezie zwanej Omenland. Co więcej, przeogromna większość z nich nie miała na nią biletu, ani nie chciała w niej uczestniczyć. Pokaz barbarzyńskiego egoizmu ze strony organizatorów i „biletowanych” uczestników, zbulwersował mieszkańców, a w szczególności tych, którzy mają blade pojęcie o mieście, w którym mieszkają oraz odrobinę wrażliwości.

Motopark już nie raz dawał się we znaki mieszkańcom Bydgoskiego Przedmieścia. Zamiłowanie dzierżycieli tego miejsca do muzyki techno i głośnych silników, dało się już nie raz odnotować, próbując w sobotę odwiedzić schronisko dla zwierząt, skorzystać ze spaceru w Parku Miejskim, czy próbując zaznać spokoju, w którymś z okolicznych ogródków działkowych.

Jednak to, czego doświadczyliśmy w noc z piątku na sobotę, przeszło wszelkie granice. Nie mogę uwierzyć, że ktokolwiek mógł uznać za dobry pomysł zorganizowania tak ogromnej imprezy, przy tylu wydarzeniach dziejących się równocześnie w mieście. Czy ktokolwiek pomyślał o tym, że policja i straż pożarna oraz pogotowie nie mają nieograniczonych zasobów i nie będą w stanie pomóc, gdyby doszło w kilku punktach w mieście jednocześnie do ataku paniki, wypadku, pożaru?

Czy ktokolwiek zwrócił uwagę na to, gdzie znajduje się ów Motopark? Czy ktokolwiek pomyślał o pensjonariuszach domu opieki w Forcie IX? Przypominam, że jest to dom opieki, który docelowo ma się zajmować osobami psychicznie chorymi. Czy ktokolwiek zdaje sobie sprawę, jak tragiczne w skutkach mogło być to wydarzenie? Czy ktokolwiek pomyślał o pacjentach szpitala przy Mickiewicza? Nie wspominam o osobach starszych, schorowanych, niemowlętach, czy po prostu zmęczonych torunianach, którzy chcieliby odpocząć po pracy, bo te argumenty nie znajdują zrozumienia w komentarzach fanów techno, jakie możemy tu przeczytać.

Bo to tylko jedna noc.

Czy ktokolwiek pomyślał, dając zgodę na urządzenie w tym miejscu Motoparku, że znajduje się on o ledwie kilometr od granic obszaru Natura 2000? Czy ktokolwiek pomyślał o dzikich zwierzętach? Wiosną, proszę Państwa, rodzą się zwierzęta. Jest to fakt powszechnie znany. Czerwiec, natomiast jest okresem, kiedy płochliwe młode uczą się świata, wychodzą z gniazd, pod okiem rodziców uczą się samodzielności. Kto nie widział spanikowanej sarny uwięzionej w ogrodzeniach nadwiślańskich ogródków działkowych, nie jest w stanie sobie wyobrazić, co taki hałas oznacza dla zwierząt. Ja niedawno widziałam.

Tego dnia trwał festyn w schronisku, ktoś używał mikrofonu, było skromne nagłośnienie. To poranione zwierzę uciekło. Ile nie miało w ten weekend takiej szansy? Sójki objęte ścisłą ochroną, szpaki, wróble, kosy, sarny, dziki, setki kotów środowiskowych, pszczoły, kury (sic!), zające to tylko fragment tego, co można spotkać w okolicy. Nie wspominam już o tym, że w sąsiedztwie znajduje się Miejskie Schronisko dla Zwierząt oraz Azyl dla Królików, gdzie rezyduje łącznie nieco poniżej tysiąca skrzywdzonych przez ludzi i zestresowanych zwierząt. Bo schronisko, pomimo starań pracowników, to nie raj, jakby chcieli niektórzy.

Ale co ja wiem. Ja po prostu nie chcę dać się młodym wyszaleć.

To przecież tylko jedna noc i kapitalny pomysł organizatorów, żeby na otwartym wzniesieniu urządzić festiwal techno… a może raczej festiwal głupoty? Czy leci z nami pilot? Czy ktokolwiek, kto podpisywał się pod zgodami na to wydarzenie, ma odrobinę serca, rozumu, albo chociaż zna swoje miasto? Czy myślał? Szczerze wątpię.

Ja tej nocy nie przespałam dobrze, czy ten kto na tą imprezę pozwolił również?

 

PS

W oczekiwaniu na publikację tego tekstu obserwuję atak techno-trolli w komentarzach internetowych i komiczne działania prezydenta, próbujące zdyskredytować policję w oczach mieszkańców, czyli klasyczne toruńskie cuda na kiju. Oczyma duszy widzę, jak podjeżdża radiowóz z dwoma policjantami i zamyka Omenland z powodu zakłócania ciszy nocnej, a tłum fanów mocnych basów i ostrych imprez, rozchodzi się grzecznie do domu na "Dobranockę", obowiązkowo w TVP. Bo prezydent, czy  ktokolwiek, kto "klepnął" zgodę, nie był w stanie przewidzieć, że impreza techno będzie... głośna? Chciałam poinformować Szanownego Pana Prezydenta, że prima aprilis już minął, a Silent Party będzie w Toruniu dopiero za rok. Zapraszam.  

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
0%