Sławomir Derdziński, wychowanek Apatora Toruń, spotkał się w czwartek na Motoarenie z kibicami. Były znakomity żużlowiec opowiedział o swojej karierze i o tym, co dzieje się w jego obecnym życiu.
„Video czwartki”, czyli spotkania z byłymi żużlowcami i kibicami Apatora, podczas których pokazywane są archiwalne mecze toruńskiego klubu, cieszą się coraz większym zainteresowaniem. W czwartek, w restauracji Speedway na Motoarenie, gościem Marcina Pułaczewskiego był doskonale znany, Sławomir Derdziński.
[ZT]4674[/ZT]
Sławomir Derdziński to wychowanek toruńskiego Apatora, który reprezentował ten klub w latach 1991 – 1997. Jego przygoda z motocyklami rozpoczęła się jednak o wiele wcześniej, bo w wieku 12 lat.
- Zacząłem od ścigania się w wyścigach motocrossowych, a w wieku 18 lat udało się rozpocząć karierę żużlową. To wszystko zaczęło się od trenera Jana Ząbika, ponieważ mój tata prowadził zakład samochodowy, a chłopacy potrzebowali, aby spawać im „laczki” (red. łyżwa buta żużlowego). Trener Ząbik przyjeżdżał z tymi „laczkami” do nas do domu i tak ciągle mnie namawiał – wspomina Sławomir Derdziński.
Licencję żużlową zdał w 1989 roku i jak sam przyznaje, nie sprawiło mu to większych problemów. Problem pojawił się, gdy ją na pewien czas utracił. Powód?
- Wówczas w Toruniu było tylu świetnych żużlowców, że nie mogłem się dostać się do składu, a co za tym idzie nie jeździłem i tę licencję utraciłem – dodaje Sławomir Derdziński.
Kariera Derdzińskiego, jak na żużlowca, nie trwała zbyt długo. Ścigać zakończył się w wieku 31 lat, ale duży wpływ na to miało kontuzjowane kolano, które było kilkukrotnie operowane. Od 11 lat, pan Sławek i pracuje w Danii. Prywatnie jest szczęśliwym ojcem kilkuletniego Stasia i partnerem pani Izy. Co sprawiło, że wyjechał do Skandynawii?
- Do Danii wygnał mnie żużel. Po prawie 2-letniej pracy w teamie Andreasa Jonssona, zadzwonił do mnie kolega, który powiedział, że jeden z młodych duńskich zawodników potrzebuje do swojego teamu mechanika. Zgodziłem się i tak zostałem do dnia dzisiejszego – podkreśla Sławomir Derdziński.
(Fot. Tomasz Berent)
Niedzielnego meczu ze Stalą Gorzów Wielkopolski na Motoarenie nie zobaczy, bo musi wracać do Danii. Z wynikami jest jednak na bieżąco. Podczas czwartkowego spotkania było sporo nawiązań do czasów, gdy Derdziński ścigał się na torze. Puszczono jeden z archiwalnych meczów derbowych pomiędzy Apatorem Toruń a Polonią Jutrzenką Bydgoszcz z 2 czerwca 1994 roku. Sam zainteresowany w ciepłych słowach wypowiedział się również o Perze Jonssonie, który nauczył go żużlowego rzemiosła.
- Per Jonsson to genialny facet, genialny zawodnik. Przy nim nauczyłem się jeździć. Poświęcił mi trochę czasu na torze przy ul. Broniewskiego i stopniowo wszystko zaczęło działać. Jazda z nim w parze to była czysta przyjemność, ja miałem tylko jechać i robić to co potrafię najlepiej, o resztę dbał natomiast Per – zaznacza Sławomir Derdziński.
(Fot. Tomasz Berent)
Sławomir Derdziński urodził się 2 maja 1971 roku w Toruniu. W latach 1991 – 1997 występował w Apatorze Toruń, 1998 – 1999 - Kolejarz Opole, 2000 – WKM Warszawa, 2001 – TŻ Opole, GKM Grudziądz – 2002. W barwach Apatora był dwukrotnym młodzieżowym mistrzem Polski par klubowych (1991, 1992), dwukrotnym młodzieżowym drużynowym mistrzem Polski (1990, 1992) oraz dwukrotnym zdobywcą drużynowego Pucharu Polski (1993, 1997).
Zuzel torun08:30, 06.08.2016
4 0
Super spotkanie :-) Pan Sławek bardzo sympatyczny :-) Skąd klub ma takie spotkania, magiczny żużel 08:30, 06.08.2016
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ddtorun.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz