Zamknij

Kilka słów prawdy o toruńskich sanitariuszkach

10:02, 30.06.2017 Anita Świątkowska Aktualizacja: 10:02, 03.07.2017
Skomentuj Fot. nadesłane Fot. nadesłane

W świadomości społecznej współczesnego Polaka żołnierzem jakiejkolwiek organizacji wojskowej jest żołnierz-mężczyzna. Służba kobiet, utrwalona w opisach działalności wojskowej, to zazwyczaj służba wprawdzie niezbędna, ale tym samym odczuwana jako służba prosta, zwykła, skromna.

Z tym mitem walczą dzielnie toruńskie rekonstruktorki: Sara Bober, Nicola Gąsiorek, Wioletta Pyras-Pietrzak, Monika Stachowska i Anna Huzakowska - członkinie Stowarzyszenia Grupa Rekonstrukcji Historycznej „REX”. Wszak „wojna nie ma nic w sobie z kobiety”, ale historia jednak pokazała inaczej.

- Kiedy do głosu dochodzą kobiety, nie ma albo prawie nie ma tego, o czym zwykle czytamy i słuchamy: jak jedni ludzie po bohatersku zabijali innych i zwyciężyli. Albo przegrali. Jaki mieli sprzęt, jakich dowódców. Kobiety opowiadają inaczej. „Ich” wojna ma swoje własne barwy i zapachy. Własne słowa. Nie ma tam bohaterów i niesamowitych wyczynów, są po prostu ludzie. Bez hurapatriotycznych opisów walk. Brudna prawda frontowego życia. I my to próbujemy pokazać w czasie rekonstrukcji - opowiada Anna Huzakowska, odtwarzająca postać sanitariuszki z 1. Armii Wojska Polskiego na Wschodzie.

Brud, pył i kurz bitewny im niestraszny. Siedzą w okopach, czołgają się, osłaniają rannych przed wybuchami. Bandażują rany. Jest krew, pot i łzy. Realizm w czystej postaci. Tu nie ma miejsca na „bylejakość”.

- Często odtwarzam ludność cywilną okresu międzywojennego, prezentuję wówczas strój kobiecy: sukienkę z krótkim rękawem, buty na lekkim obcasie, całości dopełnia torebka z krótkim paseczkiem, ewentualnie parasol. Swoją postawą i ubiorem próbuję przekazać emocje, jakie mogły towarzyszyć osobom cywilnym podczas ataków wojsk nieprzyjaciela, podczas trudnych lat wojny. Czasem zakładam mundur sanitariuszki. O ich roli należy szczególnie pamiętać. Chwalebne postacie drugiego planu, które z narażeniem własnego życia ratowały i wynosiły na własnych barkach kolegów z pola bitwy. Sanitariuszki organizowały punkty medyczne na froncie, ratowały zdrowie i życie rannym żołnierzom, usuwały kule, opatrywały rany - dodaje Monika Stachowska, członkini Grupy.

Każda wojna ma swoich bohaterów, uosabiających pokolenia, z których wyrosły. Niewątpliwie należy się wspomnienie nie tylko mężczyzn-żołnierzy, ale także kobiet, których udział w walkach jest jednym z najpiękniejszych, przemawiających do wyobraźni kolejnych pokoleń.

- Kiedy zakładam mundur instruktorki Przysposobienia Wojskowego Kobiet, czuję niesamowitą dumę, że mogę opowiadać ich historie. Te młode dziewczyny miały czasem po osiemnaście lat, chciały wtedy kochać i bawić się; nagle musiały odłożyć letnie sukienki i czerwone szminki, a włożyć bluzę drelichową i spakować torbę medyczną. My nie „reklamujemy” wojny, jako czegoś fajnego. Staramy się jedynie opowiadać historię pokolenia, które już odchodzi. Uczymy młodych pamięci o starszych. Wojna nie uwiedzie nikogo, kto ją widział i przeżył. Pociąga tylko tych, którzy nie wiedzą, jaka jest naprawdę - reasumuje Wioletta Pyras-Pietrzak, członkini i wiceprezes Stowarzyszenia GRH „REX”.

Stowarzyszenie Grupa Rekonstrukcji Historycznej „REX” zajmuje się odtwarzaniem i podtrzymywaniem historycznych tradycji wojskowych, poprzez odtwarzanie historycznego wyposażenia, umundurowania, uzbrojenia i zasad wyszkolenia żołnierzy Wojska Polskiego oraz armii innych państw ze szczególnym podkreśleniem jednostek Wojska Polskiego działających na terenie Województwa Kujawsko-Pomorskiego w XX wieku w oparciu o rekonstrukcje i prelekcje.

Grupa powstała w 2013 r. jako GRH Infanteric-Regiment von Borcke (4 Pommersches) Nr. 21, odtwarzająca tę formację. W tym samym roku ze względu na rozwinięcie działalności na okres drugiej wojny światowej, zmieniła nazwę na GRH „REX”. W lipcu 2016 roku grupa przekształciła się w Stowarzyszenie Grupa Rekonstrukcji Historycznej „REX”. W stowarzyszeniu aktywnie działa 16 osób, 11 mężczyzn i 5 kobiet.

- Kobiety rekonstruktorki są odbierane przez swoich kolegów bardzo pozytywnie, rekonstruktorzy lubią z nami pracować, lubią nam pomagać, podpowiadać, lubią też naszą obecność. Widzowie są także często pozytywnie zaskoczeni naszą pracą oraz wkładem włożonym w przygotowanie się do rekonstrukcji. Pierwiastek kobiecy odgrywa szczególną rolę w rekonstrukcji. Jesteśmy córkami, matkami, siostrami, dbamy o naszą rodzinę rekonstrukcyjną, naprawdę w dosłownym tego słowa znaczeniu - dodaje na koniec Monika Stachowska.

Najbliższa okazja do zobaczenia „w akcji” dziewczyn będzie 15 lipca we Włocławku w czasie V pikniku militarnego. Będzie to żywa lekcja historii poprzez prezentację zabytkowych pojazdów wojskowych, grup rekonstrukcyjnych oraz wykłady i pogadanki o tematyce historycznej. Dziewczyny na tą okazję przygotują dioramę opowiadającą o losach kobiet-żołnierzy.

(Anita Świątkowska)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(7)

piotruśpiotruś

5 0

ech... jakie piękne dziewczyny! chętnie je poznam! 10:28, 03.07.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

MarieMarie

7 0

Mnie zawsze rozwala to, że praktycznie jedyną żeńską fryzurą, którą widzę na rekonstrukcjach RKKA jest taktyczny warkocz (ewentualnie warkocze) przewiązany jakąś szmatą. Nie wiem, ale restrykcje o krótszych włosach u mężczyzn nie wzięły się z niczego, bo było coś takiego jak wszy i inne robactwo, a brak możliwości umycia włosów też raczej dziwny nie był. Zawsze, ale to zawsze psuje to sylwetkę, jakkolwiek dobrze zrobiona mundurowo by nie była.
No i co jak co, ale jeśli ktoś kojarzy jakąkolwiek damską postać z WW2 to będzie to właśnie sanitariuszka i odtwarzanie jej nie jest niczym w opór oryginalnym, albo odkrywczym - chyba, że robione jest to dobrze, do czego tu jeszcze dużo brakuje. 23:05, 03.07.2017

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

do mariedo marie

3 0

ale to co? uważasz, ze dziewczyny z reko powinny scinać włosy? 09:31, 04.07.2017


frau frizurfrau frizur

2 3

To może ... odkrywczym!! byłoby, aby przedstawiać sanitariuszki z fryzurą niemieckich frau, coś jakby w stylu mocno germańskim np a la szojring.
p.s. ktoś chyba tu już pisał, że ta frau mogłaby bez charakteryzacji z tą teutońską urodą grać role strażniczek niemieckich obozów. 08:07, 04.07.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

jaro1234jaro1234

4 0

sie przyczepiliście włosów... a może spójrzcie na ich pasje, na to co robią? na ich wkład i zaangażowanie w przekazanie historii?? 11:13, 04.07.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

apelapel

3 0

a ja bym chciał więcej takich opowieści ;p lubie Was :D 15:02, 09.07.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

olegoleg

3 0

bedzie jakas kontynuacja? jest sporo grh w toruniu, fajnie jest o nich poczytac 09:05, 12.07.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%