Najpierw pił z nimi alkohol, a potem go dotkliwie pobili i okradli. Dwaj napastnicy w końcu trafili w ręce policji

Toruńska policja zatrzymała dwóch mężczyzn podejrzanych o dokonanie rozboju na początku września. Rozbójnicy najpierw pili z pokrzywdzonym alkohol, a potem gdy ten nie chciał ich poczęstować papierosem, pobili go i okradli. 

Do rozboju doszło późnym wieczorem 9 września w lasku przy ul. Zdrojowej - w okolicach pętli MZK. Pokrzywdzony mężczyzna, który zgłosił się do toruńskiej policji, z przypadkowo poznaną grupą ludzi spożywał tam alkohol.

- W pewnym momencie jeden z mężczyzn, który uczestniczył w tym spotkaniu, podszedł do pokrzywdzonego i poprosił go o papierosa - relacjonuje Wojciech Chrostowski z zespołu komunikacji społecznej toruńskiej policji. - Kiedy zgłaszający odmówił, ten uderzył go w twarz. Pokrzywdzony przewrócił się na ziemię i wtedy do napastnika dołączył jeszcze jeden mężczyzna. Rozbójnicy pokopali zgłaszającego po całym ciele i zabrali mu portfel z pieniędzmi, dokumentami i kartą bankomatową, po czym uciekli.

Jak się później okazało, sprawcy dwa razy skorzystali ze skradzionej karty bankomatowej. Pokrzywdzony wycenił straty na kilkaset złotych. Do akcji wkroczyli kryminalni z toruńskiej komendy policji. Kilka dni po zdarzeniu udało im się zatrzymać 30-latka. Mężczyzna usłyszał zarzut za rozbój i wypłatę pieniędzy z konta za pomocą skradzionej karty. Może mu grozić do 12 lat więzienia. Prokurator zdecydował, że mężczyzna zostanie objęty policyjnym dozorem.

Drugi ze sprawców wpadł w miniony czwartek. Policjanci z podgórskiego komisariatu dostali zgłoszenie do awantury przy ul. Włocławskiej - właściciel jednego z mieszkań przy ul. Włocławskiej nie mógł porozumieć się z najemcą lokalu co do zapłaty czynszu.

- Okazało się, że wynajmującym mieszkanie jest właśnie 38-latek poszukiwany przez kryminalnych prowadzących sprawę wrześniowego rozboju - mówi Chrostowski. - Mężczyzna trafił prosto do policyjnej celi. Usłyszał zarzuty o podobnej treści jak jego kompan.

Drugi z zatrzymanych to recydywista, więc grozi mu dłuższa odsiadka - do 15 lat więzienia. Toruński sąd aresztował go na najbliższe trzy miesiące.