Zamknij

Zillmann: "To żadne bohaterstwo". Wioślarka tydzień temu uratowała człowieka!

11:00, 27.04.2017 Adrian Aleksandrowicz
Skomentuj Katarzyna Zillmann za swój bohaterski czyn została nagrodzona przez władze miasta, fot. Tomasz Berent Katarzyna Zillmann za swój bohaterski czyn została nagrodzona przez władze miasta, fot. Tomasz Berent

Mija tydzień od bohaterskiego czyny toruńskiej wioślarski Katarzyny Zillmann. Zawodniczka AZS-u uratowała człowieka, który tonął w Wiśle. Chociaż sama mogła zginąć, to przyznaje, że bez wahania zrobiłaby to drugi raz.

Zimna i bardzo jesienna jak na maj pogoda, niekorzystne prądy rzeki i siła żywiołu nie powstrzymały jej przed uratowaniem potrzebującego. Tydzień temu Katarzyna Zillmann ruszyła na pomoc tonącemu mężczyźnie. Tylko dzięki jej natychmiastowej reakcji udało się go uratować.

- Skończyłam trening, praktycznie dobijałam do pomostu, nagle usłyszałam wołanie o pomoc i zobaczyłam tonącego człowieka. Trzymając się barki, próbował ratować się przed silnym nurtem. Podpłynęłam bliżej i starałam mu się pomóc - wspomina Zillmann. - Zauważyłam, że przechodnie próbują do niego podpłynąć z kołem ratunkowym, nie byli jednak w stanie pokonać tej trasy, prąd wody był zbyt silny. Podpłynęłam do nich, wzięłam od nich koło i płynęłam najszybciej jak potrafiłam. Wszystko działo się bardzo szybko.

Niestety łódka, którą płynęła Zillmann uderzyła w barkę. Wioślarka była jednak zdeterminowana i nie dała za wygraną. Nie zamierzała utonąć, ani pozwolić utonąć mężczyźnie. Chociaż sama mogła zginąć, to zapewnia, że zrobiłaby to po raz drugi.

- Po chwili usłyszałam motorówki, wiedziałam, że się udało. To nie było żadne bohaterstwo, to zwyczajny ludzki odruch! Starałam się pomóc drugiemu człowiekowi - dodaje Zillmann.

Postawę godną naśladowania doceniły władzę miasta i AZS-u, którego zawodniczką jest Katarzyna.

- To była sytuacja ekstremalnie trudna! Było zimno, w sąsiedztwie była barka, a jednak pani wytrzymała! To był czyn bohaterski. Jesteśmy z pani bardzo dumni! - przyznał prezydent Michał Zaleski, wręczając bohaterskiej wioślarce zegarek, pierniki i bukiet kwiatów.

Prezenty sportsmenka otrzymała także od Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

- Gdyby w przyszłości chciała pani zostać ratownikiem, to za kurs zapłacimy my, a egzamin już pani zdała i to na celujący! - żartował Wojciech Lewko, dyrektor WOPR-u w Toruniu.

Katarzyna Zillmann jako dodatkowy prezent otrzymała zapewnienie, że dostanie nową łódkę, na której będzie mogła trenować. Koszt jej zakupu pokryje urząd miasta.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

Lenny2092Lenny2092

5 0

Śliczna dziewczyna! A po oczach widać, że przy tym wszystkim jest skromna! Brawo, zachowanie godne pochwały :) 11:44, 27.04.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

szacunekszacunek

2 1

Wielki szacunek i podziękowanie. Wszak ta dziewczyna ratując tego człowieka ( desperat też człowiek!) sam mogła zginąć, utonąć w nurtach lodowatej Wisły. 13:06, 27.04.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

JdusiiebxJdusiiebx

1 3

Z tego co wiem to nie uratowała, ale próbowała uratować to jest różnica bo narobiła większego bałaganu oczywiście dobrze zadziałała w czasach znieczulicy to sie chwali, ale nie róbcie z Niej bohaterki 14:56, 27.04.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%