Dekomunizacja w Toruniu. Kto za Armię Ludową?

Napoleon Bonaparte, gen. Tadeusz Rozwadowski, a może ktoś zupełnie inny? Miasto powoli przymierza się do dekomunizacji ul. Armii Ludowej.

Historycy z Instytutu Pamięci Narodowej ocenili, że ul. Armii Ludowej musi zniknąć z mapy Torunia. To pokłosie ustawy przyjętej w ubiegłym roku przez Prawo i Sprawiedliwość, która nakazuje usunąć z przestrzeni publicznej patronów nawiązujących do czasów komunistycznych. Opinia IPN nie jest wiążąca, ale miasto się do niej dostosuje.

Anna Kulbicka-Tondel, rzecznik prezydenta Torunia, przyznała we wtorek, że magistrat nie wie jeszcze, kim zastąpić Armię Ludową. Urzędnicy mają jednak pod ręką dwie propozycje. Obie pochodzą jeszcze z 2015 r., gdy o zmianie nazwy dyskutowali z mieszkańcami ulicy.

Pierwszą forsowali członkowie Stowarzyszenia Stawki. Chcieli, aby na ulicę wrócił jej historyczny patron, czyli Napoleon Bonaparte. Nadal są przekonani, że to najlepszy wybór.

- Promowanie bohaterów bliższych czasom współczesnych, radykalnie spłyca samą zasadę honorowania. Jeśli ulicę ma marszałek Polski i Francji Ferdynand Foch, to czemu nie wódz, pod którego rozkazami walczyli Polacy - przekonuje Olgierd Kędzierski, szef lewobrzeżnego stowarzyszenia. - Nie powinniśmy zwalczać Napoleona. Zwłaszcza, że w naszym kraju nie jest szczególnie upamiętniany.

Druga propozycja należy do Towarzystwa Miłośników Torunia. Nowym patronem miałby zostać gen. Tadeusz Rozwadowski - autor planu zwycięskiej bitwy warszawskiej z Rosjanami w 1920 r. (tzw. cud nad Wisłą). ToMiTo przekonuje, że sąsiednim ulicom patronują już inni międzywojenni wojskowi - gen. Józef Haller i gen. Władysław Anders.

Realizacją ustawowego obowiązku zajmie się rajcowska komisja polityki społecznej i zdrowia oraz kultury i promocji. Jej szef, radny PiS Karol Wojtasik, przychyla się do koncepcji ToMiTo. Nie wyklucza jednak, że patronem zostanie ktoś zupełnie inny.

- Komisja podjęła decyzję, że jeszcze skieruje informacje do klubów PiS, PO, Czasu Gospodarzy i Czasu Mieszkańców, aby we własnym gronie porozmawiały na temat proponowanych nazw. I następnie znów na komisji wytypujemy jednego kandydata - mówi Wojtasik.

Ostateczną decyzję o zmianie nazwy ulic podejmą wszyscy radni w trakcie jednej z sesji. Według ustawy mają czas do września.