Dwaj gangsterzy staną przed bydgoskim sądem. Odpowiedzą za okrutną zbrodnię, do której doszło w połowie ubiegłego roku.
Prokuratura zakończyła właśnie śledztwo w tej sprawie. Jeden z mężczyzn odpowie za zabójstwo, drugi - za współudział. Chodzi o głośną sprawę z czerwca 2015 roku. To wtedy w gminie Cekcyn pracujący w lesie mężczyźni znaleźli zakopane i zmasakrowane zwłoki. Przy ofierze znaleziono też portfel z dokumentami i pieniędzmi, więc łatwo było ustalić tożsamość zmarłego.
Okazało się, że to Niemiec polskiego pochodzenia. Policjanci z Bydgoszczy nawiązali więc współpracę z kolegami po fachu z Niemiec. Szybko doszli do tego, że mają do czynienia z rezultatem gangsterskich porachunków między przestępcami, którzy wyłudzali pieniądze na fikcyjne stłuczki. Miało do nich dochodzić na terenie Polski, a uczestniczące w nieistniejących stłuczkach auta były rejestrowane na terenie Niemiec na tzw. słupy.
- Kryminalni ustalili osoby, które mogły mieć związek ze zbrodnią - informowała wówczas Kamila Ogonowska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Jedna z nich miała dom w pobliżu Chojnic. Tam policjanci zabezpieczyli mercedesa, w którym doszło prawdopodobnie do zabójstwa, częściowo spaloną odzież oraz volkswagena passata, kradzionego na terenie Niemiec.
Przełom w śledztwie nastąpił po miesiącu. W nocy z 21 na 22 lipca ubiegłego roku do komendy policji w Szczecinie zgłosił się 32-letni mieszkaniec Berlina. Kilka godzin później w Prokuraturze Okręgowej w Bydgoszczy usłyszał zarzut zabójstwa dokonanego wspólnie z innymi osobami i na 3 miesiące trafił do aresztu.
[ZT]4182[/ZT]
Kilka dni później kolejny mieszkaniec Berlina zgłosił się do niemieckiej policji - wiedział, że jest podejrzewany o udział w zabójstwie. Przyjechał do Bydgoszczy, a tam na dworcu czekali już na niego policjanci. On również został tymczasowo aresztowany.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz