Ekrany akustyczne szpecą. I szpecić będą nadal? A może jest szansa na demontaż choćby niektórych z nich?

Wraca sprawa ekranów akustycznych. Tym razem chodzi o to, że zasłaniają one drogę rowerzystom np. w pobliżu przejazdu przez ul. Wiązową.

Czy jest szansa na przeniesienie części ekranów akustycznych, które pojawiły się wzdłuż trasy średnicowej? Z takim zapytaniem do władz Torunia zwrócił się Sławomir Kruszkowski, radny Czasu Gospodarzy.

- Czy istnieje możliwość przeniesienia ekranów dźwiękochłonnych przezroczystych ze skrzyżowania trasy średnicowej z ul. Grudziądzką na ul. Wiązową, a pełnych na ul. Grudziądzką? - pytał radny Czasu Gospodarzy na jednej z ubiegłorocznych sesji toruńskiej rady miasta.

Okazuje się, że takiej możliwości jednak nie ma. Dlaczego?

- Dyslokacja ekranów dźwiękochłonnych, jako budowli posiadającej fundamenty, winna być poprzedzona opracowaniem stosownej dokumentacji - odpowiada prezydent Michał Zaleski w piśmie do radnego. - Zamiana instalacji ze względów technicznych (różne rozstawy pali wyznaczających linię zamontowanych ekranów) nie jest możliwa.

Ale nie tylko to stoi na drodze. Ekrany powstały w ramach projektu finansowanego z pieniędzy unijnych. Obejmuje je - podobnie jak całą trasę średnicową - tzw. trwałość projektu. Czyli miasto nie może z nimi nic zrobić przez pięć lat od ich wybudowania. Przeszkodą do przeniesienia są też "różne parametry dźwiękochłonności ekranów zastosowanych w powyższych lokalizacjach".

Jednocześnie prezydent podkreśla, że dla zapewnienia bezpieczeństwa na ul. Wiązowej zostało zamontowane dodatkowe oznakowanie dla wyjeżdżających na średnicówkę - znak "ustąp pierwszeństwa przejazdu" przed ścieżką rowerową oraz znak "uwaga rowerzyści".

A co Wy myślicie o ekranach akustycznych na średnicówce? Są przeszkodą?