- Sztuka powinna być niezależna - mówi Tomasz Lenz, lider PO w regionie. To odpowiedź na oświadczenie marszałka w sprawie głośnego przedstawienia.
Tomasz Lenz, poseł i lider PO na poniedziałkowej konferencji prasowej omawiał najważniejsze punkty deklaracji programowej, którą PO zaprezentowało podczas niedzielnej konwencji. Jednym z jej haseł była "autonomia kultury".
- Nie chciałbym słyszeć, oglądać i czytać w sieci i na co dzień sytuacji, w których jakiś polityk mówi, że w jakiejś sztuce coś nie powinno mieć miejsca, czy jakiś film jest zły - mówi Tomasz Lenz, poseł i lider PO w Toruniu i przytoczył przykład "Idy", która odnosi sukcesy w świecie, a nie podoba się politykom PiS.
Co zatem Lenz myśli o ostatniej "interwencji" marszałka Piotra Całbeckiego dotyczącej spektaklu "Nasza przemoc - wasza przemoc"?
Przypomnijmy: w ubiegłym tygodniu Całbecki wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że przedstawienie godzi w fundamentalne wartości narodu polskiego, ubliża godności człowieka, a także sieje nienawiść międzywyznaniową i pogardę dla chrześcijan. O sprawie pisaliśmy tutaj:
[ZT]6882[/ZT]
Co więcej, na wniosek Całbeckiego zarząd województwa omówi kwestię wykluczenia Teatru Polskiego w Bydgoszczy z grona partnerów projektu dotyczącego wsparcia imprez kulturalnych.
- Pan marszałek Piotr Całbecki jest marszałkiem całego województwa - mówi Lenz. - Podlegają pod niego instytucje kultury. Ale myślę, że nie powinien reagować w ten sposób na pretensje i uwagi zgłaszane przez parlamentarzystów.
Chodzi o m.in. krytyczne wystąpienie w tej sprawie posłanki PiS Anny Sobeckiej, która złożyła zawiadomienie do prokuratury.
- Sztuka powinna być niezależna - podkreśla Lenz. - Ani samorządowcy, ani politycy nie powinni zwracać uwagi ani dyrektorom teatrów, ani aktorom, co mają wystawiać na scenie. Jestem przeciwko ingerowaniu w sztukę i uważam, że takie rzeczy nie powinny się zdarzać.
Lenz podkreśla, że Całbecki powinien zostawić sztukę artystom.