Mimo negatywnych opinii drogowców, części toruńskich historyków i mieszkańców Bydgoskiego Przedmieścia, rada miasta postanowiła, że fragment ul. Mickiewicza dostanie nazwę Niezależnego Zrzeszenia Studentów.
Chodzi o część ul. Mickiewicza od ronda Zbigniewa Herberta do al. Jana Pawła II. Uchwała w sprawie nadania jej nazwy NZS wpłynęła do magistratu od prof. UMK Wojciecha Polaka i gen. Zbigniew Nowka. Zasłużeni działacze akademickiego podziemia uzasadniali, że lokalizacja ma szczególne znaczenie dla historii antykomunistycznej organizacji. W 1981 r. z okolicznych akademików wyszedł impuls do strajku, który na trzy tygodnie sparaliżował uniwersytet.
Jeszcze przed głosowaniem dokument dostał poparcie byłych członków NSZ zasiadających w rajcowskich ławach, chociaż ustawionych po przeciwnych stronach politycznej barykady - Łukasza Walkusza z PO i Michała Jakubaszka z PiS. Ale wątpliwości mieli pozostali radni. I nie tylko oni.
Zdaniem Miejskiego Zarządu Dróg zmiana nazwy jednej z istotnych wylotówek na Bydgoszcz zamiesza w głowach przyjezdnym. Ich opinię podzielili też historycy z Towarzystwa Miłośników Torunia. Zasugerowali, że dobrym miejscem dla NZS są okolice kampusu UMK na Bielanach. Zgody nie wyraziła też rada okręgu Bydgoskiego Przedmieścia.
Negatywne oceny z trzech różnych źródeł nadały ton rajcowskiej dyskusji.
- Szatkowanie całej ulicy różnymi nazwami jest problematyczne i kłopotliwe. Nikomu nie ułatwia życia. Weźmy inną lokalizację - sugerował Jakub Gołębiewski z Czasu Mieszkańców.
Karol Wojtasik z PiS odpowiedział mu, że ulica NZS będzie niezamieszkana, dlatego trudno mówić o negatywnych konsekwencjach dla torunian. Łukasz Walkusz dodał, że ul. Mickiewicza nie pełni już swojej dawnej roli i "w dobie internetu nikt tam nie pobłądzi".
- Nie po to wyłożyliśmy grube miliony z Unii Europejskiej, aby zmieniła swój charakter na typowo lokalny z uspokojonym ruchem - mówił Walkusz. I dodał: - Trudno sobie wyobrazić, aby dla organizacji, która powstała w akademikach przyległych do ul. Mickiewicza, proponować ulice na Jarze.
Argumenty drogowców podzielił Marian Frąckiewicz. Zauważył, że po ul. Mickiewicza nadal jeździ mnóstwo samochodów, także na obcych rejestracjach.
- Doceniając wkład NSZ w rozwój społeczeństwa obywatelskiego, nie może być sytuacji, że naginamy pewną zasadę - mówił Maciej Cichowicz z CzM.
Ostatecznie radni przyjęli uchwałę, ale zaledwie 12 głosami części klubu PiS i PO. Sprzeciw jako jedyny zgłosił Marian Frąckiewicz. Pozostała dziewiątka radnych wstrzymała się od zajęcia stanowiska.
zmącone głowy17:14, 12.10.2017
5 2
Istotnie! takiemu jak Frąckiewicz zmiana nazwy na odcinku ok 200 m ulicy bez jakiegokolwiek obiektu może ostro zamącić w jego gps'ie. 17:14, 12.10.2017
Mieszkaniec21:45, 12.10.2017
8 2
Co za barany wymyślają ostatnio nazwy ulic ? Po co zmieniają coś co jest zapamiętane przez większość robią tylko zamieszanie cepy 21:45, 12.10.2017
Phoenix16:40, 13.10.2017
1 0
Zostawcie istniejące nazwy ulic w spokoju.
Nowych patronów nadaje się nowym ulicom, a nie tym, które istnieją od wieków.
Tym bardziej nie powinno zmieniać się nazw kawałków ulic, bo tworzy się parodię z miasta, w którym niedługo najdłuższa ulica będzie miała 10 numerów budynków. 16:40, 13.10.2017