Wycofanie się PiS z tzw. wstecznej dwukadencyjności ostudziło emocje wokół tego, kto będzie rządzić Toruniem od 2018 r. Najbardziej liczące ugrupowania w mieście nie zamierzają jednak sobie odpuścić wyborów prezydenckich w Toruniu.
Jeszcze kilka miesięcy temu PiS zapowiadał wprowadzenie tzw. wstecznej dwukadencyjności, która zablokowałaby możliwość startu prezydentom, burmistrzom i wójtom pełniącym tę funkcję przez osiem i więcej lat. W takiej sytuacji znalazłby się m.in. prezydent Torunia Michał Zaleski, który rządzi Toruniem od 2002 r. Najbardziej liczące się ugrupowania w mieście nie przeszły obojętnie wokół tych zapowiedzi i rozpoczęły wewnętrzne dyskusje, kogo wystawić do walki o przejęcie władzy w Toruniu.
Pojawiły się nawet nazwiska potencjalnych kandydatów. Ale te emocje ostudziło wycofanie się partii Jarosława Kaczyńskiego z wprowadzenia zakazu startu dla "długowiecznych" włodarzy. Nie oznacza to jednak, że w obliczu kolejnego startu Michała Zaleskiego toruńskie ugrupowania składają broń. Mało kto jednak wśród lokalnych polityków wierzy w powodzenie w starciu z urzędującym prezydentem.
Jak zatem w tej chwili wyglądają polityczne puzzle w naszym mieście? Wiele kwestii pozostaje otwartych. Nie ma jednoznacznej deklaracji startu w kolejnych wyborach ze strony Michała Zaleskiego (w poprzednich wyborach robił to tuż przed kampanią). Ale urzędujący od prawie 15 lat prezydent Torunia od czasu do czasu wysyła sygnały mówiące o tym, że nie chce sobie jeszcze robić "urlopu" od samorządu. Dwa lata temu na Facebooku napisał: "Czuję siłę na dalsze siedem lat pracy dla torunian i naszego miasta!" I wszystko wskazuje, że ta deklaracja jest aktualna.
PiS na początku tego tygodnia zadeklarował, że nie poprze Zaleskiego w wyborach prezydenckich w 2018 r. Wystawi swojego kandydata. Jego nazwisko poznamy jesienią. Być może we wrześniu lub październiku. Wśród kandydatów z ramienia PiS wymienia się m.in. wiceprezydenta Torunia Zbigniewa Rasielewskiego (startował w 2014 r.), radnego sejmiku województwa Przemysława Przybylskiego (walczył o fotel prezydenta w 2010 r.) oraz miejskich radnych - Jacka Kowalskiego i Michała Jakubaszka.
[ZT]10777[/ZT]
- Chcemy poprawić swój wynik w wyborach do rady miasta - zapowiada Jacek Kowalski, szef toruńskiego PiS i miejski radny i zwraca uwagę na utrzymujące się wysokie poparcie dla swojej partii w kraju. - W 2010 r. zdobyliśmy pięć mandatów, w 2014 r. - siedem, a teraz liczymy na dziewięć.
Wszystkie oczy zwrócone są na PiS - ale nie przez to, że ugrupowanie wystawi silną reprezentację w wyborach samorządowych, ale właśnie od tej partii może zależeć kształt ordynacji wyborczej, zgodnie z którą będziemy wybierać władze samorządowe w 2018 r. A zmian, do których przymierza się ugrupowanie Kaczyńskiego, może być sporo i mogą wiele namieszać na samorządowej scenie.
Czy SLD wystawi swojego kandydata na prezydenta Torunia? Czy też może jak w 2010 i 2014 r. poprze urzędującego gospodarza miasta?
- Rozmawiamy o tym - mówi Marek Jopp, szef toruńskiego SLD. - Jeszcze nie ma żadnej decyzji w tej sprawie. Padają różne głosy. Na razie są dyskusje i przymiarki. Osobiście jestem jednak zwolennikiem, żebyśmy wystawili swojego kandydata.
Jopp zwraca uwagę, że trzeba poczekać na szykowaną przez PiS nową ordynację wyborczą, która może być najkorzystniejsza dla partii rządzącej w kraju. Od tego będzie w dużej mierze zależeć kształt list i czy SLD pójdzie samodzielnie do wyborów czy też pod szyldem wspólnego komitetu z innymi ugrupowaniami.
- Toczą się rozmowy z różnymi środowiskami i partiami politycznymi, co do wspólnego startu - przyznaje szef toruńskiego SLD. - Jesteśmy po spotkaniach z Platformą Obywatelską. Jest cały czas mowa o szerokim bloku antypisowskim w samorządach. Wszystko zależy od tego, jak będzie wyglądać ordynacja wyborcza.
Swoje listy wyborcze w regionie - zarówno do sejmiku województwa i toruńskiej rady miasta - zamierza wystawić Nowoczesna. Joanna Scheuring-Wielgus, toruńska posłanka tej partii nie wyklucza jednak wspólnego startu z innymi ugrupowaniami.
- Wszystko zależy od tego, co się wydarzy w Sejmie - mówi Scheuring-Wielgus. - W kuluarach mówi się, że PiS szykuje się do zmiany w ordynacji wyborczej lub w Konstytucji podczas wakacyjnej przerwy w pracach parlamentu, która potrwa dwa miesiące.
Czy Nowoczesna wystawi wspólną listę z Czasem Mieszkańców, czyli klubem, z którego wywodzi się Scheuring-Wielgus? - Będą osobne listy - zapowiada posłanka. - Być może będzie wspólny kandydat na prezydenta. Biorę pod uwagę start w wyborach prezydenckich.
Wśród kandydatów na prezydenta wymienia się także Macieja Cichowicza, wiceprzewodniczącego rady miasta z Czasu Mieszkańców, który w 2014 r. prowadził kampanię prezydencką (jako kandydata na wiceprezydenta Torunia) z Scheuring-Wielgus. W tej chwili nie składa deklaracji, czy wystartuje, czy nie.
- Jeszcze nie ma żadnych decyzji i rozmów, czy Czas Mieszkańców wystartuje jako jeden komitet z Nowoczesną czy też z innym ugrupowaniem - mówi Cichowicz. - Musimy dokonywać takich wyborów, które będą najlepsze dla miasta i spowodują, że będziemy w jak największym stopniu brać odpowiedzialność za miasto. Na tym etapie nie można wykluczać żadnej koalicji. Jeżeli programowo Czas Mieszkańców porozumie się z Nowoczesną, to może pewne rzeczy robić razem. Ale na tym etapie również nie wykluczam tego, że Czas Mieszkańców porozumie się z PiS i stworzy wspólną platformę.
A co z PO, która obecnie ma siedem "szabel" w radzie miasta? Czy tym razem wystawi kandydata na prezydenta Torunia?
Tomasz Lenz, poseł PO i szef tej partii w regionie zwraca uwagę, że PiS może wprowadzić jedną turę w samorządowych wyborach prezydenckich. W takim układzie - jego zdaniem - nikt nie będzie mieć szans z urzędującym prezydentem Torunia.
- Dzisiaj wiemy, że Michał Zaleski chce ponownie startować - mówi Lenz. - Mówił mi to już ze trzy razy. Jestem jednak zdania, że PO powinna wystawić kandydata na prezydenta Torunia, który będzie wspierać listę do rady miasta.
Czy wystartuje pan w wyborach na prezydenta Torunia? - pytam.
- Zapowiedziałem to już pół roku temu - odpowiada Lenz. - Na pewno utrzymamy tych siedem mandatów w radzie miasta. Ale powalczymy, żeby było ich więcej. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby ten wynik był lepszy.
Swoich kandydatów do rady miasta wystawi z pewnością prezydencki Czas Gospodarzy, który ma w tej chwili sześcioro rajców.
- Jeszcze nie rozmawialiśmy na temat wyborów - przyznaje Marcin Czyżniewski, przewodniczący rady miasta z Czasu Gospodarzy. - Dla nas jest to naturalne, że będziemy starować. Nie wiemy, jaka jest decyzja prezydenta co do jego startu. Nie rozmawiał z nami na ten temat.
Czyżniewski jeszcze nie wie, czy kolejny raz wystartuje do rady miasta.
Aniołek08:17, 21.06.2017
patrzę, czytam i znów to samo, nie ma na kogo oddać głosu. Żaden z nich. Niestety 08:17, 21.06.2017
nick08:36, 21.06.2017
Zalewski jest gwarantem kompletnego braku zmian... ale jak popatrzeć na takiego Cichowicza, czy Lenza to naprawdę trudno powiedzieć który lepszy... No, cóż jakie miasto tacy kandydaci... 08:36, 21.06.2017
nick09:05, 21.06.2017
Zaleski kugluje i tak wystartuje. Lenzu albo Termiński z PO. Szojring pójdzie byle tylko było o niej głośno. Z tej całej "plejady gwiazd" zagadkę jest kogo wystawi Pis. jak pójdzie jakubaszek może będzie przynajmniej ciekawie. 09:05, 21.06.2017
olala09:11, 21.06.2017
Zalewski wystartuje, a gadanie Czyżniaka że jeszcze nie rozmawiali o tym to chyba żart :) Z PO wystartuje Lenzu lub Termos. Szojring też wystartuje byle pajacować pokazać sie i żeby było o niej głośno. Jak pójdzie Jakubiak z Pisu to może być ciekawie. Plejada gwiazd nie urywa d... :) 09:11, 21.06.2017
Wuefista09:50, 21.06.2017
Lenz i Jakubaszek...hahaha i do tego Wielgusowa!!! Cyrk na kółkach 09:50, 21.06.2017
rybak15:02, 21.06.2017
Normalnie nie ma na kogo głosować. Chętnie zagłosowałbym na Czyżniewskiego, ale chyba nie wystartuje... 15:02, 21.06.2017
Wacek16:34, 21.06.2017
Wojtasika wystawić... juz widzę wściekłość lewaków i feministek. Hahaha. Ten to dopiero by zamieszał.A swoją drogą mimo wszystko, to najbardziej rozpoznawalny i wyrazisty radny. Można go lubić lub nienawidzić, ale nikt nie jest wobec niego obojętny. 16:34, 21.06.2017
Wiechu13:13, 22.06.2017
Kiedy Lenz pójdzie w końcu siedzieć za układy z Consus ? Co im pomógł, co umożliwił, niech się CBA albo ABW nim zajmie porządnie. Takie portale też czytają panowie pracujący w tych instytucjach, niech się zajmą porządnie Lenzem ! 13:13, 22.06.2017
Aniolek14:50, 22.06.2017
nikt Panu nie zabrania iść i zgłosić sprawę odpowiedniemu organowi ścigania. Ma Pan dowody to w czym problem?? po co tu na takim forum tracić bezcenny czas na wpisy.
14:50, 22.06.2017
hecer20:22, 23.06.2017
Prawdopodobnie będzie jedna tura - bo to zwiększa szansę PiS.
Wówczas wszystko zależy od przedwyborczych koalicji. PO poprze Zaleskiego i nie wystawi swojego kandydata. Jeśli swoich kandydatów nie wystawi SLD i Czas Mieszkańców, wygra kandydat Zaleski. Jak słyszymy od Cichowicza, Czas Mieszkańców może nawet poprzeć kandydata PiS. 20:22, 23.06.2017
hecer20:32, 23.06.2017
Chodzi o to, że PiS skonsoliduje swój elektorat przed wyborami aby przejąć władzę. Opozycja stanie podzielona. PO poprze Zaleskiego (lokalny "PeEsEl) przeciw PiS, ale jeśli SLD i Czas Mieszkańców wystawią swoich kandydatów, szanse Zaleskiego będa mniejsze i może przegrać.
PO będzie zabiegać o poparcie Czasu Mieszkańców, żeby ich zjeść jak przystawkę. Mogą próbować wciągnąć radnych CzM na swoje listy. Podobnie będzie działał PiS. 20:32, 23.06.2017
hecer20:41, 23.06.2017
Tutaj zresztą PiS, PO i CzG mają wspólny interes - rozwalić CzM. Przeciągnąć trzech radnych CzM w trzy różne strony... Wówczas mamy pojedynek kandydat PiS kontra Zaleski, dwóch kandydatów.
20:41, 23.06.2017
Aniolek14:14, 22.06.2017
1 0
nikt Panu nie zabrania iść i zgłosić sprawę odpowiedniemu organowi ścigania. Ma Pan dowody to w czym problem?? po co tu na takim forum tracić bezcenny czas na wpisy.
14:14, 22.06.2017