Wybory KOD w Toruniu. Ogólnopolski komitet ma nowego przewodniczącego. Kijowski wycofał się ze startu

130 delegatów było za, 28 przeciw, a siedmiu wstrzymało się od głosu - tak wyglądają wyniki głosowania na nowego przewodniczącego Komitetu Obrony Demokracji w sali koncertowej na Jordankach. Na czele KOD-u stanął Krzysztof Łoziński. Dotychczasowy szef ruchu Mateusz Kijowski w ostatniej chwili wycofał swoją kandydaturę.

Komitet Obrony Demokracji wybierał swojego nowego przewodniczącego podczas zjazdu, który odbył się w sobotę w sali koncertowej na toruńskich Jordankach. Zostały zgłoszone do niej dwie kandydatury: obecnego szefa KOD Mateusza Kijowskiego i Krzysztofa Łozińskiego, jednego z pomysłodawców i założycieli tego ruchu.

Ostatecznie Łoziński nie miał kontrkandydata. Kijowski zrezygnował z ubiegania się o funkcję w ostatniej chwili. Stało się to na godzinę przed głosowaniem. Swoją decyzję tłumaczył tym, że KOD przyjął nieprawdziwe - jego zdaniem - sprawozdanie finansowe.

- Nie mogę tego firmować, niestety - wyjaśniał swoją decyzję Kijowski. - W pewnych sytuacjach się trzeba opowiedzieć po stronie wartości, a nie walczyć o stanowiska, czy o zaszczyty, czy o cokolwiek w tym stylu. W ten sytuacji nie mogłem podjąć innej decyzji, ponieważ od zawsze walczymy o praworządność, o uczciwość, o demokrację. To, co się tutaj wydarzyło, moim zdaniem zaprzecza tym wartościom. 

Łoziński tuż po wyborze na nowego szefa KOD spotkał się z dziennikarzami.

- Przed nami ciężka robota - zapowiedział w swoim pierwszym wystąpieniu Łoziński. - Przed nami zatrzymanie tej bardzo złej zmiany, która się w Polsce dzieje, która jest szalenie niebezpiecznie w obecnie sytuacji międzynarodowej, gdzie jak widzimy od trzech lat, systematycznie, powoli narasta napięcie wojenne. Trzeba o tym mówić jawnie i otwarcie.

Zdaniem Łozińskiego polska armia jest niszczona przez "powoływanie bezsensownych formacji typu obrona terytorialna". - Żal mi tych ludzi, bo oni mogą być tylko zabici, nic więcej nie zrobią w realnej wojnie - mówi nowy szef KOD.

Nowy szef KOD zwrócił też uwagę, że w Polsce za rządów PiS doszło do "bardzo złych zmian prawnych". Chodzi m.in. o paraliż Trybunału Konstytucyjnego, "koszmarną" ustawę o prokuraturze, "niepokojące zmiany" w kodeksie postępowania karnego, zamach na sądy i "pomysł zmiany Konstytucji podstępem". - Jesteśmy opluwani, szkalowani jako komuniści i złodzieje, tymczasem tak się składa, że w naszym stowarzyszeniu około 70 procent członków to są ludzie pierwszej "Solidarności". I dlatego ja mam tu znaczek "Solidarności" - mówił Łoziński.

Łoziński ma 69 lat. Był działaczem Komitetu Obrony Robotników i Solidarności. Był pomysłodawcą i założycielem stowarzyszenia KOD. Toruński zjazd Komitetu potrwa do niedzieli.