W nocy z wtorku na środę we Włocławku doszło do pożaru food trucka „Bagieta i Kreweta”, serwującego dania z ryb i owoców morza. Pojazd, prowadzony przy bulwarach przez Pawła Charaszkiewicza i jego żonę Dagmarę, spłonął niemal doszczętnie. Pożar wybuchł w środku nocy. Około godziny 2:00 Charaszkiewicz opublikował w mediach społecznościowych zdjęcia przedstawiające kończącą się akcję gaśniczą. „Bagieta i Kreweta” rozpoczęła nowy sezon zaledwie kilka dni temu. W nocy z 6 na 7 maja, na bulwarach Marszałka Józefa Piłsudskiego we Włocławku doszło do pożaru obiektu gastronomicznego – smażalni ryb. Ogień objął głównie część konstrukcji i wyposażenia smażalni – przekazuje bryg. Mariusz Bladoszewski, oficer prasowy KM PSP we Włocławku. W ubiegłym roku był to niesamowicie popularny lokal – food truck zyskał sympatię wielu mieszkańców dzięki oryginalnemu menu i jakości serwowanych dań. Oficjalna przyczyna pożaru w tej chwili nie jest znana, choć Paweł Charaszkiewicz zdjęcia z pożaru podpisał "Chyba nie wszystkim smakowało", co sugeruje podpalenie. Trwa ustalanie okoliczności zdarzenia. Paweł Charaszkiewicz już zapowiedział, że „Bagieta i Kreweta” wróci jak najszybciej, choć w tym tygodniu lokal oczywiście będzie nieczynny. Uszkodzona też pobliska kawiarnia – W wyniku zdarzenia nadpaleniu uległa również konstrukcja oraz wyposażenie drewnianego budynku kawiarni, znajdującego się w bezpośrednim sąsiedztwie – dodaje bryg. Bladoszewski. Na miejscu pracowały 2 zastępy straż pożarnej.
2025-05-07 10:10:30