Policjanci ustalili, co tak naprawdę stało się porankiem w gminie Chełmża. Okazuje się, że kierujący samochodem, które uderzyło w drzewo nie miał najmniejszego zamiaru uciekać i uchylać się od odpowiedzialności.
O sprawie informowaliśmy w czwartek (listopada) wczesnym rankiem.
[ZT]49102[/ZT]
Strażacy, którzy szybko dotarli na miejsce, zastali kompletnie zniszczone auto, co sugeruje dużą siłę zderzenia. Co jednak zaskakujące, sprawca zdarzenia zniknął z miejsca kolizji, zanim służby mogły go zidentyfikować. Brak śladów sprawcy na miejscu wzbudził zaniepokojenie i rodził pytania, dlaczego opuścił on miejsce wypadku. O informacje w sprawie zwróciliśmy się do toruńskich policjantów.
- Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że kierujący renault w wyniku niedostosowania prędkości do warunków na drodze stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w drzewo. 35-letni mężczyzna przed przybyciem służb udał się do pobliskiej placówki medycznej
- mówi w rozmowie z portalem Dzień Dobry Toruń asp. Dominika Bocian, oficer prasowa KMP w Toruniu.
[FOTORELACJA]9699[/FOTORELACJA]
Kierujący został przebadany na obecność alkoholu we krwi. Był trzeźwy. Nie posiadał jednak uprawnień do kierowania. Jak ustaliliśmy, w związku z tym policjanci skierowali wniosek do sądu o ukarania 35-latka
[ZT]49128[/ZT]
[ZT]49105[/ZT]
[ZT]49097[/ZT]
mieeetek 22:42, 09.11.2023
2 0
Takie bajki to mozeta opowiadać dzieciom... To była próba porwania przez kosmitów.. w okolicy wszyscy wiemy co widzieliśmy... Józek widział jak po wszystkim kierującego zabrali faceci w czarnych garniakach i ukularach.. Zapewne nic z tego nie pamięta... 22:42, 09.11.2023