Zamknij

Szarość twórcza, ale inspirująca. Jak młodzi artyści poradzili sobie z ikoną lat 80.? CSW otwiera wystawę

09:24, 24.09.2016 Rozmawiał: Adrian Aleksandrowicz
Skomentuj Postacią, która inspirowała młodych twórców jest Jacek Kryszkowski fot. Tomasz Berent Postacią, która inspirowała młodych twórców jest Jacek Kryszkowski fot. Tomasz Berent

Jedna kuratorska wizja Piotra Lisowskiego i kilkanaście twórczych podejść - tak zapowiada się najnowsza wystawa otwierana w Centrum Sztuki Współczesnej. Jak młodzi twórcy zinterpretowali dzieła Jacka Kryszkowskiego?

Piotr Lisowski - kurator wystawy "Kości wszystkich ludzi".

Wystawa "Kości wszystkich ludzi"  tworzy spójną całość, ale pokazane są na niej prace różnych artystów. Jak udało się osiągnąć efekt spójności?

- Chcieliśmy tę wystawę potraktować jako wspólną wypowiedź, a nie jako zbiór prac, które się uzupełniają. To wynikało z koncepcji kuratorskiej. Punktem wyjścia do wystawy była osoba Jacka Kryszkowskiego. Artysta nie żyje już od 10 lat, debiutował w latach 80. i był związany z tzw. "kulturą zrzutu". Był niezależny i działał przez całą dekadę lat 80. w Polsce. Jego osoba jest punktem wyjścia do historii, jaką chcemy opowiedzieć. Narracja wystawy bazuje na specyfice jego prac.

fot. Tomasz Berent

Kryszkowski to bardzo ważna postać w historii polskiej sztuki. Co zdecydowało o tym, że to własnie jego wybraliście na postać przewodnią tej wystawy?

- To na pewno czołowa postać środowiska "kultury zrzutu". Jest on jednym z jej animatorów, a zarazem to postać, którą można utożsamiać ze sztuką lat 80. związaną ze środowiskiem niezależnym, funkcjonującym poza oficjalnym obiegiem. Kryszkowski w swojej twórczości kierował się dwoma koncepcjami. Pierwsza "wszędzie tam, gdzie jestem", utożsamiała działanie artystyczne powiązane z życiem. Drugie hasło "sztuka zanieczyszcza środowisko" wynikało z jego krytycznej postawy co do materii tworzących eksponaty. Te dwie postawy sprowadzają się do działań charakterystycznych dla Kryszkowskiego: zaniechania wytwarzania obiektu artystycznego na rzecz działania, intencji i słów. Najważniejsza jest "obecność", bezpośredni kontakt z drugim człowiekiem. W pewnym momencie Kryszkowski postanowił porzucić sztukę i wycofał się w połowie lat 80. To również ważny element spajający tę wystawę - ucieczka Jacka z kultury. Bohater ekspozycji opisał to w "Listach dla E.K. i najbliższych znajomych". One też nie są jednak pozbawione pewnej mistyfikacji i gry artystycznej. Prezentując wystawę próbujemy dociec, dlaczego Kryszkowski porzucił sztukę i się z niej wycofał?

Tytuł wystawy :"Kości Wszystkich Ludzi" nawiązuje do tendencji znacznie wcześniejszych. Skąd ta nazwa?

- Zaczerpnęliśmy ten tytuł od grafiki Hansa Holbeina, niemieckiego artysty doby renesansu. To jedno z przedstawień śmierci. Holbein w XVI wieku zilustrował małą książeczkę, która związana jest z motywem tańca śmierci. Pojawiał się on w średniowieczu i w renesansie. Próbujemy zderzyć to z postawą Kryszkowskiego, który krytycznie odnosił się do działania artystycznego. W kontekście naszej wystawy pochód szkieletów, który pojawia się na pierwszej grafice cyklu, nawiązuje do ludzkiego życia. Dążymy do ukazania pewnych rzeczy, które ulegają degradacji, tak samo jak sztuka i życie. Z drugiej strony towarzyszy nam myśl, że chcemy pozostawić pewien ślad po sobie. To jest myślenie Kryszkowskiego. On nie chciał wytwarzać obiektów, ale cały czas potrzebował działać. Czy to w formie budowania relacji z drugą osobą, czy poprzez grę artystyczną. To była próba zachowania czegoś, co musi ulec destrukcji.

fot. Tomasz Berent

"Taniec śmierci" jest zauważalny na wystawie. To dlatego, aby dać widzom możliwość poznania podejścia Kryszkowskiego do tego motywu?

- Pewne rzeczy wynikały z pracy nad wystawą. Holbein był elementem intuicyjnym. Kiedy się pojawił to wszystko ułożyło się w całość. Na wystawie pełno jest motywów mrocznych, w samych jego pracach pojawia się m.in. nagrobek Bakunina. Ten, który pokazujemy w CSW jest wiernym odtworzeniem oryginalnego pomnika. Pamiętajmy, że Kryszkowski w 1985 roku wybrał się po szczątki Witkacego, które znajdywały się wtedy na terenie ZSRR! To chyba jego najbardziej znana akcja. Była to prowokacja, artysta chciał aby władze wytoczyły mu wtedy proces. Dlatego odnalazł domniemany gród Witkacego, wykopał z niego jakieś kości, które później zmielił i przewiózł do Polski jako gorczycę. Motyw przemijania i śmierci jest obecny na wystawie. Tytuł pojawił się później, ale idealnie odzwierciedla naszą koncepcją. 

(Rozmawiał: Adrian Aleksandrowicz)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ddtorun.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%