Szpital Miejski w Toruniu zamknął Oddział Hematologii, a na pacjentów padł blady strach. Napisała do nas mieszkanka Torunia, która boi się o swoje zdrowie leżąc na Oddziale Rehabilitacji. Kobieta twierdzi, że szpital nie do końca jest zabezpieczony przed wirusem.
Oto co napisała nam pacjentka Szpitala Miejskiego przy ulicy Batorego.
Jestem pacjentką szpitala miejskiego w Toruniu przebywam na Oddziale Rehabilitacji. W dniu wczorajszym, w godzinach wieczornych personel medyczny rozdzielał pacjentów jednej z sal w maskach fartuchach i rękawicach. Pacjentom nie wolno opuszczać sali, są obecnie na dwóch izolatkach z podejrzeniem koronawirusa. Od dzisiaj personel chodzi w maskach. Nikt nie chce powiedzieć prawdy, czy mamy jako pacjenci jesteśmy narażeni? Dlaczego oddział rehabilitacji przyjmuje pacjentów? Dlaczego nikt nic nie mówi? Gdy personel wchodzi do sal tych pacjentów, od izolowanych ubiera się w fartuchy, zabezpiecza się - my jako pacjenci mieliśmy kontakt z tymi ludźmi, spotykaliśmy się korytarzu, korzystaliśmy z wspólnego wc, wszyscy ćwiczyliśmy na jeden sali. Redakcjo, co tu się wyrabia? Czemu nie odesłali pacjentów na szpital zakaźny? Personel który wchodzi do izolatek ma kontakt potem z nami.
Apeli pacjentów jest coraz więcej. Jak do informacji odniósł się szpital?
W komunikacie jaki dostaliśmy, szpital odniósł się do sytuacji na Oddziale Hematologii. Rzeczniczka szpitala uspokaja, że sytuacja na Oddziale Rehabilitacji jest w normie. Miejmy nadzieję, że tak właśnie jest.
Marta 7800:03, 02.04.2020
Niestety to prawda to co się dzieje na rehabilitacji zamiotą to wszystko pod dywan 00:03, 02.04.2020
Marcelina13:25, 02.04.2020
Kochani, proszę o nie sianie paniki, lekarze na oddziale rehabilitacji na bieżąco informują pacjentów o aktualnej sytuacji. Wszyscy maja na celu ochronę i zagwarantowanie bezpieczeństwa pacjentów. Pozwólmy lekarzom oraz personelowi medycznemu na bezpieczne wykonywanie obowiązków na nich ciążących. Artykuł zamieszczony powyżej uniemożliwia lekarzom i personelowi medycznemu wykonywania pracy i dbanie o zdrowie pacjentów, ponieważ sieje panikę i mija się z prawdą. W aktualnej sytuacji powinnismy ich wspierać aby sytuacja jak najszybciej wróciła do normy bo to lekarze mogą nam w aktualnej sytuacji pomoc. 13:25, 02.04.2020
jacek 7614:11, 02.04.2020
nie prawda lekarze ukrywają wszystko dwie izolacje są na rehabilitacji 14:11, 02.04.2020
Katarzyna 6615:11, 02.04.2020
Jak państwo widzą pan doktor z rehabilitacji którego noe ma od wczoraj w pracy oburzył się na prawdę. Cóż mogę powiedzieć szkoda że pan doktor który przyjmuje na oddział takie stany sam ucieka z pokładu jak szczur a nas pacjentów zostawił z tym wszystkim i wielką nie wiadomą. Pani rzecznik powiedziała że sytuacja na oddziale rehabilitacji jest stabilna ale nie zaprzeczyła że jest dwóch pacjentów na dwóch izolatkach że personel chodzi w maskach rękawicach i fartuchach do nich a potem ma kontakt z nami pacjentami. Dzisiaj słyszeliśmy iż jeden pacjent z izolacji ma 37,4 temperaturę pielęgniarki rozmawiały między sobą kilka osób poszło z personelu na L4 noe ma co się dziwić jedna pielegniarka zwolniła się brakuje ludzi do pracy czemu nie mowi się prawdy nie tylko nam ale i nawet mediom bo szpital nie chce śiać paniki ludzie jest epidemia teraz tym bardziej trzeba mówić prawdę narażają nas i personel niech się doktor I pani ordynator przebudza a nie ściemniają dziękuje redakcji za nagłośnienie tego i że nie boicie się pisać prawdy 15:11, 02.04.2020
Piotr 5522:55, 02.04.2020
Sytuacja podobna do oddziału hematologii. Dowiecie się o wszystkim w swoim czasie. I pamiętajcie nikt prawdy nie powie tak jak i tam. 22:55, 02.04.2020
Paranoja! 22:56, 02.04.2020
Dokładnie, lekarze nie mówią prawdy, wręcz kłamią w żywe oczy. Sam coś o tym wiem, osoba mi bliska leżała na hematologii, po odebraniu wyników testów, nie poczyniono żadnych kroków żeby pomóc pacjentom tam lezacym. Znając wyniki, ludzie na salach byli wymieszani, zrobili izolatki w których lezeli pacjenci z dodatnim wynikiem testow razem z osobami których testy wyszły negatywnie. Jak tak można??? Dlaczego nie oddzielono tych ludzi, dlaczego nie dano im szansy by nie złapali tego wirusa??? Dlaczego świadomie narazili osoby "zdrowe" na zarażenie się???!!!! Nie poczyniono żadnych kroków!!! Ci ludzie mają bardzo niska odporność, to jest walka o ludzkie życie!!! 22:56, 02.04.2020
mala23:35, 03.04.2020
Jak to jest ze lekarze i pielegniarki maja maski a salowe nie i wkrecane jest im ze nosi sie wtedy gdy sie jest chorym .
23:35, 03.04.2020
Vp18:38, 04.04.2020
Kilkukrotnie robilismy małemu dziecku w laboratorium tego szpitala posiew moczu. Za każdym razem w wyniku wychodziła pałeczka ropy błękitnej. Całe szczęście ze w tym samym czasie z tej samej próbki moczu wykonaliśmy badanie w dwóch innych laboratoriach, gdzie posiew był jałowy. Ukazuje to jak bardzo zanieczyszczone jest laboratorium tego szpitala ta bardzo niebezpieczna bakteria. Domniemam ze oddziały tez są tym zanieczyszczone. Wystarczy operacja i zakażenie ta bakteria i tragedia dla pacjenta gotowa, później wynik sepsa. Niestety koronawirus wszystko zweryfikuje, szkoda gadać! 18:38, 04.04.2020
Jo23:22, 04.04.2020
pomódl się z twojej polki biorą 23:22, 04.04.2020
Dama 09:22, 04.04.2020
0 0
Taka prawda to inna firma szpital a pani salowa to nie salowa tylko ekipa impel nie ma salowych to ekipa serwis co pilnuje porządku on nie powinny chodzić gdzie bez ubrań ochronych ale to winna serwisu mają dupie ludzi 09:22, 04.04.2020
Vp 18:41, 04.04.2020
0 0
Jeszcze dwa tygodnie temu całemu personelowi zwłaszcza pielęgniarka się wmawiało ze maseczki nie dają żadnej ochrony 18:41, 04.04.2020