Torunianka pisze w sprawie sygnalizacji na placu Rapackiego. "Auta stają na środku zebry!" [LIST]

List Czytelniczki w sprawie sygnalizacji świetlnej na placu Rapackiego w Toruniu. O co konkretnie chodzi? 

Witam,

Wczoraj (12.12.2019 r.) około 12:00 była tam wyłączona sygnalizacja świetlna - piesi przechodzili, a auta ich przepuszczały. Prędkość ruchu poruszających się pojazdów to 15-20 km/h. Było więc bezpiecznie i nawet płynnie. I po 13:00 włączono z powrotem sygnalizację. Wygląda to teraz tak, że auta jak jechały 15-20 km/h, tak jadą tyle nadal, ale gdy włącza się zielone dla pieszych to stają na środku zebry, bo i bez tego są korki, a nie zdążą z pasów zjechać. Piesi, którzy mają wyraźnie dłuższe czerwone niż przed remontem, muszą się przez te auta przeciskać.

A potem, gdy pieszym się kończy zielone,, to do zapalenia zielonego dla aut mija 13-14 sekund, przez które czerwone mają przez tych kilkanaście sekund wszyscy - i korek narasta jeszcze bardziej. Wystarczyłoby, żeby zarówno piesi, jak i auta, mieli żółte pulsujące światło - przy takich niewielkich prędkościach i takich korkach to w zupełności wystarczy.

Będą pewnie Państwo pisali o tym remoncie, więc może uda się coś wymóc na MZD, bo te światła tylko pogarszają sprawę, a nie są potrzebne. Niedawno na placu Teatralnym jak był remont to przy urzędzie miasta światła były wyłączone i nie było żadnego wypadku.

Pozdrawiam,

Karolina

[ALERT]1576230335338[/ALERT]