Policjanci z komisariatu na toruńskim Śródmieściu podczas interwencji związanej z awanturą domową zauważyli charakterystyczną hulajnogę. Jednoślad był już częściowo rozmontowany. Okazało się, że tego samego dnia elektryczna hulajnoga została skradziona z ulicy. Za kraty trafił 38-latek, który jeszcze dzisiaj usłyszy zarzuty.
Wczoraj (30.09) około godz. 17:30 dyżurny komisariatu na toruńskim Śródmieściu otrzymał zgłoszenie o awanturze, do jakiej miało dojść w jednym z domków jednorodzinnych przy ul. Wybickiego. Dyżurny natychmiast wysłał tam mundurowych. Na miejscu okazało się, że doszło do konfliktu pomiędzy członkami rodziny. Podczas wyjaśniania wszystkich okoliczności sporu mundurowi zauważyli w jednym z pomieszczeń charakterystyczną hulajnogę elektryczną. Taki jednoślad można wypożyczyć korzystając z aplikacji w telefonie. Hulajnoga była częściowo rozmontowana i z pewnością nie mogła w legalny sposób znaleźć się w mieszkaniu. Szybko wyszło na jaw, że jednoślad został skradziony tego samego dnia z pobliskiej ulicy. 38-letni awanturnik, który stał za tym przestępstwem trafił do policyjnej celi. Mężczyzna jeszcze dzisiaj usłyszy zarzuty. Wart kilka tysięcy złotych elektryczny pojazd już wrócił do prawowitego właściciela. 38-latkowi może teraz grozić do 5 lat więzienia.
gość08:12, 02.10.2019
Co to znaczy..."może grozić"... Skoro ukradł to 5 lat i już. 08:12, 02.10.2019
edek11:20, 02.10.2019
Najlepiej niech ukradną wszystkie i wywiozą do innych miast...przynajmniej piesi będą bezpieczniejsi na chodnikach, ha, ha, ha 11:20, 02.10.2019
Berix10:45, 02.10.2019
3 0
Niestety tak to nie działa, sąd stwierdzi niską szkodliwość czynu i dostanie najwyżej prace społeczne lub jakąś grzywnę do zapłacenia... 10:45, 02.10.2019
do Berix11:14, 02.10.2019
3 0
Właśnie "Niestety". W Chinach nikt by nie zaryzykował kradzieży hulajnogi. 11:14, 02.10.2019