Pracowite dni strażników miejskich z Torunia, którzy działają w specjalnym oddziale zwanym ekopatrolem. Przez kilka ostatnich dni ratowali zarówno małe i słodkie zwierzęta domowe jak i dzikie stworzenia.
W godzinach porannych dnia 27 lipca br. funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie, że na terenie posesji na osiedlu Wrzosy, znajduje się zaplątana w siatkę bramki piłkarskiej kuna. Przybyły na miejsce patrol uwolnił zwierzę, ale nie obyło się bez problemów. Zaplątana w sieć kuna była bardzo agresywna i nie skora do współpracy. Na całe szczęście udało się ją wyplątać i po upewnieniu się, że nie uległa żadnym urazom, została wypuszczona do środowiska naturalnego.
Tego samego dnia w godzinach popołudniowych, dyżurny Straży Miejskiej otrzymał zgłoszenie, że w jednej z posesji na Bydgoskim Przedmieściu w oczku wodnym znajduje się wąż lub żmija. Jak się okazało był to tylko zaskroniec, a przybyły na miejsce patrol Eko przy użyciu odpowiedniego sprzętu odłowił nietypowego pływaka i wypuścił do środowiska naturalnego.
Natomiast w dniu 29 lipca 2019 r. dyżurny Straży Miejskiej przyjął prośbę od mieszkańca Bielaw, która dotyczyła odebrania maleńkiego króliczka, którego poprzedniego dnia właścicielowi przyniósł w zębach jego kot. Małe zwierzątko było na tyle młode i bezradne, że zostało przekazane pod opiekę „Animal Patrol” w Kobylarni.
To jednak nie wszystko! W godzinach porannych 30 lipca 2019 r. dyżurny Straży Miejskiej otrzymał zgłoszenie o rannej sarnie, która miała znajdować się na terenie jednej z posesji przy ul. Łokietka. Funkcjonariusze, którzy udali się we wskazane miejsce zastali łanię leżącą na podwórku. Zwierzę nie miało żadnych widocznych obrażeń zewnętrznych. Nie mogło jednak o własnych siłach oddalić się z terenu posesji. Po wstępnej ocenie stanu jej zdrowia dokonanej przez strażników – techników weterynarii na miejsce wezwano Animal Patrol, który zabrał chore zwierzę do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Dzikich w Kobylarni.
Niespełna dwie godziny później, do dyżurnego Straży Miejskiej wpłynęło kolejne zgłoszenie o dziko żyjącym zwierzęciu. Tym razem na jednej z ulic osiedla Rybaki siedział lis. Ssak wyglądał na chorego. Nie reagował także ucieczką na widok przechodzących ludzi i psów. Z uwagi na to, że zwierzę było otumanione, a na jej skórze były widoczne, rozległe zmiany skórne, ponownie na miejsce wezwano Animal Patrol, który rónież zabrał chorego lisa do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Dzikich w Kobylarni.
Kasia Bydg Przed17:34, 31.07.2019
Nie do końca się zgodzę, że zawsze ekopatrol reaguje na zgłoszenia. Ok 3-4 tyg temu w Parku przy Martowce na ścieżce leżał zdechły nietoperz. Zgłosiłam to do ekopatrolu, mieli to sprawdzić - niestety brak reakcji, nietoperz rozkładal się przez kolejne dni. Zgłosiłam to, ponieważ dzień wcześniej była informacja w prasie, że w Poznaniu nietoperz ze wscieklizna pogryzl mężczyznę. 17:34, 31.07.2019
eco oxy17:49, 31.07.2019
Regularnie wzywam ekopatrol, aby zabrali Termińskiego z Motoareny! zawsze odmawiają, tłumacząc, że nie mają tak wielkiej klatki. 17:49, 31.07.2019
do kasi17:54, 31.07.2019
1 1
Kasiu! zrozum!, to był szczególny przypadek, gdyż czołowy działacz i stacz kod;erasta spod sądu i pomnika Kopernika pogryzł i zagryzł tego nietoperza. I czekano na specjalny ekopatrol z Brukseli, gdyż ten miejscowy był niekompetentny. 17:54, 31.07.2019