Zamknij

17-letni Paweł z Torunia zmaga się z nieuleczalną chorobą. Liczy się każdy złotówka

14:16, 19.02.2019 online Aktualizacja: 14:33, 19.02.2019
Skomentuj Fot. Nadesłana Fot. Nadesłana

Paweł z Torunia od urodzenia choruje na nieuleczalną chorobę. Świat ogląda z wózka, jednak postępujący zanik mięśni sprawia, że sam tego wózka nie jest w stanie poruszyć... Jego marzeniem, a jednocześnie jedynym sposobem na samodzielne poruszanie się, jest elektryczny wózek inwalidzki. Nie otrzyma na niego dofinansowania z NFZ, ponieważ otrzymał w 2017 roku na zwykły wózek, bez którego w ogóle nie mógłby się przemieszczać, nawet z naszą pomocą. Szczegóły zbiórki TUTAJ

Ma 17 lat, w tym wieku powinien wkraczać w dorosłość, poznawać świat, a nie tracić siły… Niestety, ciężka choroba jest wyrokiem, który otrzymał wraz z pierwszym oddechem. Dystrofia mięśniowa Duchenne’a to inaczej postępujący zanik mięśni. Od pierwszych dni Paweł słabł, tracił siły. Dzisiaj większość dnia spędza na wózku inwalidzkim, ale nie może się na nim nawet samodzielnie poruszać - jego mięśnie są zbyt słabe.

Każdy dzień syna wypełnia rehabilitacja - to jedyny sposób, by utrzymać go na tym świecie jak najdłużej; by jego organizm był w jak najlepszej sprawności i kondycji. Jest nam jednak bardzo trudno, bo nie tylko choroba jest największą przeszkodą…

Paweł jest załamany po śmierci swojego brata Piotra. On także poruszał się na wózku, byli dla siebie wsparciem, dodawali sobie sił. Ale Piotra już z nami nie ma… 4 grudnia 2017 roku zakrztusił się, doszło do nagłego zatrzymania krążenia. Po długiej reanimacji udało się go odzyskać, przywrócić parametry życiowe! Jednak syn już nigdy do nas nie wrócił. Skutkiem długiej reanimacji było niedotlenienie i zespół apaliczny - śpiączka. Od dnia wypadku oddychał tylko dzięki respiratorowi. Dzień i noc byliśmy przy nim, tak samo jak lekarze, którzy ratowali jego życie. Nie udało się.

Po 100 dniach Piotr zmarł. To był ogromny cios dla całej naszej rodziny, szczególnie dla Pawła, dla którego brat był pociechą i wsparciem. Załamał się, jeszcze bardziej zapadł się w sobie, stracił wiarę w lepsze jutro… Musimy zrobić wszystko, by Paweł był jeszcze szczęśliwy, by wykorzystał swoje życie najmocniej, jak się da, by jeszcze się uśmiechnął, mimo choroby…

Szansą na to jest elektryczny wózek inwalidzki - on pozwoli synowi na odrobinę samodzielności, na samodzielne poruszanie się… W jego wieku to bardzo ważne, bo który nastolatek chciałby być skazany na pomoc innych, nie mogąc nawet samodzielnie dostać się do toalety? Wierzymy, że przed Pawłem wiele dobrych chwil i mimo tych trudności i tragedii, które napisało dla niego życie, będzie szczęśliwy! Bardzo prosimy o pomoc.

Szczegóły zbiórki TUTAJ

(online)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%