Zamknij

Trwa zbiórka pieniędzy na leczenie małej Julki z Torunia. Liczy się każda złotówka - rodzina apeluje o pomoc

13:00, 16.02.2019 online Aktualizacja: 11:04, 17.02.2019
Skomentuj

Dziewięciomiesięcznej Julii, córce pani Magdy z Torunia jest potrzebna natychmiastowa pomoc. Dziewczynka zmaga się z problemami zdrowotnymi, a samotnie wychowującej matce trójki dzieci nie stać na zapewnienie kosztownej opieki. Za pośrednictwem naszej redakcji prosi wszystkich ludzi dobrej woli o pomoc. Na zrzutka.pl trwa zbiórka środków. Liczy się każda złotówka. Wpłać TUTAJ.

Julka to bardzo piękna i pogodna dziewczynka. Od urodzenia zmaga się z problemami zdrowotnymi: waskulopatią prążnikowo-wzgórzową i torbielami lewego splotu naczyniówkowego z ubytkiem przegrody między przedsionkowej z drożnym przewodem tętniczym. Ponadto ma trudności w ssaniu oraz stwierdzono u niej opóźnienie rozwoju psychomotorycznego. 

Dziecko wymaga natychmiastowej rehabilitacji, która niestety jest bardzo kosztowna. Pani Magdy, która samotnie wychowuje Julkę i dwóję dzieci nie stać na zapewnienie opieki rehabilitanta oraz specjalistycznego żywienia, które również nie należy do najtańszych. Każdy dzień zwłoki sprawia, że maluszek ma coraz większe problemy z koordynacją ruchową.

- Niestety NFZ jest tylko w stanie zapewnić jedną godzinę tygodniowo począwszy od 17 kwietnia. Tak naprawdę, żeby jej pomóc konieczna jest natychmiastowa rehabilitacja. Nie można czekać kolejnych dwóch miesięcy, ponieważ dziecko, mając 9 miesięcy, samo nie siada. Ponadto trzeba jej podawać specjalistyczny pokarm w słoiczkach z zagęszczaczem. Do tego mleko - 4 razy dziennie po 100 ml – jedna buteleczka to koszt prawie 10 zł. Koszty są olbrzymie. Oprócz córki mam jeszcze dwoje dzieci i nie stać mnie, żeby to udźwignąć – mówi pani Magda. 

Miesięczny koszt rehabilitacji to ok. 3000 zł. Koszt samego żywienia to 600 zł. Caritas zaoferował jej pomoc, jednak trochę to potrwa, gdyż konieczne jest uruchomienie całej procedury administracyjnej. W planach jest utworzenie również specjalnej zbiórki na jednym z portali internetowych. Najważniejsze jest jednak to, co tu i teraz.

- Zanim ruszy ta machina, to trochę potrwa. Nie mogę czekać. Obecnie przebywam na zasiłku macierzyńskim. Wcześniej pracowałam. Nie jestem osobą, która ma dwie lewe ręce, nic nie robi i czeka na gotowe. Macierzyński wynosi jednak 1233 zł, do tego trzeba doliczyć alimenty na syna. To niewiele. Mój mąż nie pomaga nam. Nie pracuje. Jest alkoholikiem. Mogę zapewnić, że będę na wszystko brała faktury, Nie chcę nikogo oszukać. Najważniejsza jest moja  córeczka – podkreśla pani Magda. 

Pani Magdzie zależałoby na tym, aby za pośrednictwem naszego portalu zgłosiła się osoba lub osoby, które zadeklarowałyby pomoc w postaci znalezienia rehabilitanta lub choć w części pokrycia kosztów leczenia.

Wpłać TUTAJ

(online)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

Sąsiad Sąsiad

0 0

Trzeba było więcej palić w ciąży i nie dbać o siebie. Taka samotna A pan tatuś w jednym mieszkaniu. Kłamstwa same. Tatuś do pracy niech się weźmie. Szkoda tylko dzieci niesety. 21:18, 22.02.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%