Blisko 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu miał rowerzysta zatrzymany przez strażników miejskich w piątek na ul. Skłodowskiej-Curie. Z podobnym "wynikiem"przejażdżkę zakończył w sobotę kierowca toyoty na ul. Gagarina.
Rowerzysta wpadł w piątek ok. godz. 17 na ul. Skłodowskiej-Curie. Tam zauważyli go strażnicy miejscy patrolujący tę ulicę. Mężczyzna poruszał się po chodniku.
- Po chwili rowerzysta przewrócił się - relacjonuje Adam Kowalski z zespołu ds. profilaktyki i komunikacji społecznej. - Funkcjonariusze szybko udali się z pomocą. Podczas interwencji wyczuli silną woń alkoholu z ust mężczyzny. Cyklista stwierdził, że wypił tylko cztery piwa.
Nietrzeźwy 43-latek został przewieziony do izby wytrzeźwień, gdzie stwierdzono u niego blisko 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Dalsze czynności prowadzi policja. W ręce policjantów kilka godzin później strażnicy miejscy przekazali pijanego kierowcę.
11 sierpnia - krótko po północy - strażnicy miejscy patrolujący teren przy ul. Gagarina zauważyli toyotę jadącą bez włączonych świateł. Pojazd poruszał się "wężykiem". Dlatego też funkcjonariusze postanowili zatrzymać samochód do kontroli drogowej.
- W pewnym momencie samochód zatrzymał się przy wjeździe na teren UMK, przed szlabanem i słupkami ograniczającymi wjazd - opisuje Kowalski. - Kierowca nie zwracając uwagi na bariery drogowe, ruszył do przodu, taranując dwa słupki. Kilka metrów dalej zatrzymał się i został szybko obezwładniony przez strażników miejskich z grupy interwencyjnej.
Nietrzeźwy 47-latek stwierdził, że spożywał alkohol, jednak nie wiedział, ile go wypił. Wydmuchał blisko 1,5 promila.
Phoenix07:32, 14.08.2018
0 5
Kierowca stracił by już prawo jazdy.
Dla rowerzystów powinny być wielokrotnie wyższe mandaty, tym bardziej że policja czy straż miejska traktuje ich pobłażliwie. 07:32, 14.08.2018