Dość niespodziewany mail trafił do naszej redakcji w środowe popołudnie. Pan Zbigniew narzeka na jakość sprzedanej mu w jednym ze sklepów na ul. Chełmińskiej... ładowarki.
Sytuacja niecodzienna, bo jak się okazuje pan Zbigniew zdecydował się na zakup ładowarki dość marnej jakości.
- Efekt kupowania w tanim sklepie na Chełmińskiej. Ładowarka wybuchła w ręku podczas wkładania do gniazdka. Sprzęt po podłączeniu do niej uległ uszkodzeniu - napisał Czytelnik.
Liczymy tylko na to, że panu Zbyszkowi nic się nie stało. Oczywiście, cały czas czekamy na Wasze sygnały. A może Wam też coś podobnego się przytrafiło?
[ALERT]1532540281086[/ALERT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz