Organizatorzy dziewiątej Bella Plaży Gotyku Toruń 2018 nie mogli wymarzyć sobie lepszych warunków do zakończenia tegorocznego Grand Prix Polski oraz całego gotyckiego wydarzenia. Typowo plażowa pogoda, pełne trybuny i świetnie grające pary męskie - to wszystko zapewniło finałowej rundzie zmagań niepowtarzalną atmosferę i fantastyczne widowiska sportowe.
Dziewiąta edycja Bella Plaży Gotyku przeszła do historii, a toruński turniej po raz kolejny zakończył się wielkim sukcesem. Od listopada ubiegłego roku szerokie grono osób pracowało na to, by w niedzielę, 17 czerwca trzy pary mogły w pełni usatysfakcjonowane stanąć na podium. Droga do podium była jednak długa i ciężka, a zmagania w tegorocznym Grand Prix Polski stały na bardzo wysokim poziomie, natomiast pary biorące udział w zawodach walczyły do samego końca. W sobotę w turnieju mężczyzn rozegrano wiele tie-breaków, nie zabrakło ich także w niedzielę. W ćwierćfinale rozgrywanym na boisku głównym niewiele brakowało, by duet Witczak/Pliński zakończył mecz w dwóch setach.
Jarosław Lech i Marcin Ociepski przeczekali okres dobrej gry bardziej doświadczonych rywali, w końcówce drugiej odsłony zachowali spokój, co pozwoliło im ją wygrać, a następnie dość łatwo przebrnąć przez tie-breaka i awansować do półfinału. W równolegle rozgrywanym starciu Kaczmarek/Lewandowski - Andrys/Andrys to ta pierwsza dwójka praktycznie cały czas kontrolowała boiskowe wydarzenia. Co prawda rywale wielokrotnie gonili wynik, jednak nie byli w stanie zagrażać Kaczmarkowi i Lewandowskiemu przez dłuższy czas.
Niedługo później rozegrano mecze półfinałowe. W przypadku duetu Kaczmarek/Lewandowski, walczącego z parą Parcej/Dzikowicz wcześniejszy mecz i zmęczenie miało spory wpływ na wynik. Niedzielni ćwierćfinaliści nie odstawali od przeciwników, walczyli jak równy z równym, tworząc bardzo ciekawe widowisko. W decydujących akcjach, świeżość i chłodne głowy Parceja i Dzikowicza, oraz mniejsza liczba błędów zdecydowały o ich wygranej. W drugim meczu emocji było jeszcze więcej, a walka toczyła się na wysokim poziomie. Mimo wcześniej rozegranego spotkania oraz przegranej pierwszej partii, duet Lech/Ociepski nie odpuszczał do samego końca, a wytrwałość obu zawodników opłaciła się im - druga partia i tie-break padły ich łupem.
Trzeci w niedzielę mecz pary Kaczmarek/Lewandowski rozpoczął się dla niej bardzo udanie. Od początku to ta dwójka nadawała rytm grze, a po kontrze Lewandowskiego było już 12:7. Wystarczyła jednak chwila i dobra postawa Janiaka, by na tablicy wyników - po jego kontrze - pojawił się remis 15:15. Gra się wyrównała, swoje szanse miały obie dwójki, ale to Janiak był skuteczniejszy na siatce, a Brożyniak skończył ważną kontrę. Set premierowy zakończył się grą na przewagi, a zamknął go Janiak - udanym blokiem.
Sytuacja powtórzyła się po krótkiej przerwie. Duet Kaczmarek/Lewandowski otworzył drugą partię wynikiem 5:2, by następnie inicjatywę przejął Janiak - blokując kilkukrotnie przeciwników. To głównie po jego akcjach sytuacja zmieniła się na korzyść teamu Brożyniak/Janiak (9:6). W połowie seta rywale zerwali się jeszcze do walki, w kontrze dobrze radził sobie Kaczmarek, a na tablicy wyników remis 15:15 pojawił się po szczęśliwej zagrywce Lewandowskiego. Janiak niepodzielnie rządził jednak na siatce i po raz kolejny dał się we znaki atakującym rywalom. Dzięki temu Jędrzej Brożyniak i Piotr Janiak pewnie zakończyli całe spotkanie.
Mecz finałowy poprzedził długo wyczekiwany mecz gwiazd, który w tym roku przyciągnął do Torunia naprawdę znamienitych gości. Przed licznie zgromadzoną publicznością zaprezentowali się: obecni reprezentanci Polski Dawid Konarski i Łukasz Kaczmarek, Wojciech Jurkiewicz, Daniel Pliński, Dominik Witczak, Zygmunt Chajzer oraz Damian Lisiecki. Śmiech i dobra zabawa zupełnie przysłoniły aspekt sportowy tego meczu. Na boisku działo się wiele, dochodziło do wielu roszad i zaskakujących sytuacji. Mecz Gwiazd miał zapewnić kibicom przybyłym na Bella Plażę Gotyku sporo rozrywki i pozwolić im spotkać swoich idoli. Tak też się stało, a po zakończeniu spotkania autografom i wspólnym zdjęciom nie było końca.
Grając przy pełnych trybunach Jarosław Lech i Marcin Ociepski rozpoczęli finał Grand Prix Polski od świetnej gry. Po udanym bloku tego pierwszego zawodnika, a następnie jego skutecznej kontrze, duet ten prowadził 6:1. Do tego dobrą zagrywkę dołożył Marcin Ociepski, podwyższając przewagę (12:6). Sytuację próbował blokiem i zagrywką ratować Adam Parcej i gdy po raz kolejny punktował tym drugim elementem, wynik był remisowy (16:16). Tym samym od razu odpowiedział Ociepski, kończąc partię asem serwisowym. W drugim secie było podobnie - Lech i Ociepski budowali przewagę, natomiast Parcej i Dzikowicz gonili wynik. Gra była w trakcie seta była bardziej wyrównana, a po bloku Parceja był remis 16:16. Wtedy tym elementem zagrał też Lech, a Ociepski zagrał asa serwisowego (19:16). Tym razem ta dwójka nie dała już rywalom dogonić wyniku i triumfowała w meczu, wskakując na najwyższy stopień podium w czasie ceremonii medalowej.
Ćwierćfinały mężczyzn - prawa strona:
Witczak/Pliński - Lech/Ociepski 1:2 (21:17, 21:23, 10:15)
Kaczmarek/Lewandowski - Andrys/Andrys 2:0 (21:14, 21:18)
półfinały:
Parcej/Dzikowicz - Kaczmarek/Lewandowski 2:0 (21:19, 21:17)
Brożyniak/Janiak - Lech/Ociepski 1:2 (21:19, 21:23, 13:15)
mecz o 3. miejsce:
Kaczmarek/Lewandowski -Brożyniak/Janiak 0:2 (21:23, 18:21)
finał:
Parcej/Dzikowicz - Lech/Ociepski 0:2 (19:21, 18:21)
MVP turnieju: Marcin Ociepski
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz