Nowa limuzyna dla urzędu miasta i prezydenta. W leasingu kupiła ją miejska spółka. Za ile?

Kierownictwo urzędu miasta przesiądzie się wkrótce do nowej limuzyny. Pięcioletnią skodę superb zastąpi ten sam model, tyle że z rocznika 2018. Ile to wszystko będzie kosztować?

Rok produkcji: 2018, stan: nowy, grupa pojazdów: limuzyna, pojemność: minimum 1800 cm sześc. i moc: minimum - 150 KM. To niektóre z wymogów w przetargu na dostawę nowego auta. Pojazd będzie czarny, wyposażony m.in. kurtyny powietrzne, elektrycznie sterowane i podgrzewane fotele, przyciemniane szyby w tylnej części nadwozia, system nawigacji satelitarnej, tempomat, bluetooth, czujnik deszczu, itd.

Tak będzie wyglądać nowe auto służbowe urzędu miasta. Podobnie jak pięć lat temu samochód zamówi miejska spółka Urbitor i będzie go wynajmować magistratowi. Już wiadomo, że będzie to znów skoda superb. Urbitor wybrał ofertę firmy Polbis Auto Toruń z Lubicza Dolnego. Zakup ma być finansowany w formie leasingu operacyjnego.

- W tym miesiącu kończy się amortyzacja skody superb, którą kupiliśmy w 2013 r. i wynajmujemy urzędowi miasta - tłumaczy Wojciech Świtalski, prezes Urbitoru. - Samochód ma pięć lat i pojawia się konieczność poniesienia większych wydatków np. na naprawy. Staramy się przestawiać na leasingi, żeby te koszty były rozłożone równomiernie i bazować na samochodach nowych z uwagi na eliminowanie dodatkowych nieplanowanych wydatków.

Co się stanie z pięcioletnią skodą? - Przeznaczymy ją na wynajem dla miejskich jednostek lub spółek, a jeśli nie będzie zainteresowania, to odsprzedamy ją. Jest warta teraz połowę ceny zakupu - odpowiada Świtalski.

Wartość całego zamówienia wraz z leasingiem to 115 tys. zł. - Ofertę najmu dla urzędu miasta przy starej skodzie mieliśmy na poziomie 2,2 tys. zł miesięcznie - mowi prezes Urbitoru.

Przypomnijmy: w 2011 r. zrobiło się głośno wokół zakupy limuzyny dla magistratu. Wówczas przetarg na kupno pojazdu wziął pod lupę Urząd Zamówień Publicznych i Krajowa Izba Odwoławcza. Obie instytucje stwierdziły, że toruńscy urzędnicy naruszyli prawo. Warunki przetargu bowiem zostały ustalone tak, żeby zwycięzca musiał dostarczyć konkretny model - skodę superb II 2,0 TSI DSG.

Umowa z dilerem na 139 tys. zł została rozwiązana, a urzędników odpowiedzialnych za przetarg upomniał rzecznik dyscypliny finansów publicznych. W 2012 r. podczas drugiego przetargu na cztery auta dla urzędu miasta wpłynęły zbyt wysokie oferty. Po nieudanym przetargu zdecydowano się na inne rozwiązanie. Limuzynę zamówiła za 85,7 tys. zł miejska spółka Urbitor, a urząd wynajął ją od swojej spółki za 2,2 tys. zł miesięcznie.

Wówczas urzędnicy tłumaczyli, że wynajem samochodu to "realizacja koniecznego wydatku za możliwie najmniejsze pieniądze", a co więcej - pozwoli na korzystniejsze rozwiązania podatkowe, np. rozliczenie VAT-u. Gmina nie może go sobie odliczyć. Spółka miejska owszem.