Mistrzowie parkowania znów grasują na toruńskich drogach. - Za nic mają zakazy zatrzymywania, drogi rowerowe, zieleń, powierzchnię wyłączoną z ruchu. I tak jest codziennie w tych samych miejscach - pisze czytelnik.
Zawsze znajdzie się ktoś, dla kogo liczy się dotarcie jak najbliżej swojego celu, chociaż urąga to zdrowemu rozsądkowi i bezpieczeństwu. Ale styl nie ma znaczenia, gdy potrzeba pilna i lenistwo duże. Zapewne o powyższej "regule" myślał kierowca bmw z ul. Antczaka. Aby skrócić sobie drogę do sklepu spożywczego, stanął na przejściu dla pieszych. Jak zauważył nasz czytelnik, kilka metrów były wolne miejsca parkingowe.
Regularną zmorą pieszych są auta zastawiające chodnik przy ul. Moniuszki, tuż obok wydziału gospodarczego sądu rejonowego. Mimo obowiązującego w tym miejscu zakazu zatrzymywania. Ale dla "mistrzów parkowania" to żadna przeszkoda.
- Za nic mają zakazy zatrzymywania, drogi rowerowe, zieleń, powierzchnię wyłączoną z ruchu. I tak jest codziennie w tych samych miejscach. Gdzie jest policja i straż miejska? - dopytuje czytelnik "Franek".
Przyłapał "mistrzów" grasujących m.in. przy ul. Mickiewicza, Podgórnej i Szosie Chełmińskiej.
Zgodnie z przepisami ruchu drogowego mandat za źle zaparkowany pojazd może wynieść do 500 zł. Jeśli zagraża bezpieczeństwu w ruchu jest usuwany z drogi na koszt właściciela.
Spotkaliście "mistrza parkowania" na swojej drodze? Podsyłajcie zdjęcie na [email protected], platformę Alert24 lub naszego Facebooka.
Sym19:00, 09.02.2018
Zadziwiające jest to, że funkcjonariusze Straży Miejskiej zwykle ignorują tych mistrzów parkowania, udają że nie widzą, chodzą z głową w chmurach. O to redakcja mogłaby zapytać rzecznika SM. 19:00, 09.02.2018
User19:06, 09.02.2018
A to nie jest czasem policyjne BMW ?? 19:06, 09.02.2018
moherowy ninja04:51, 11.02.2018
A ja mam pytanie ile razy każdy z oburzonych, robiących takie fotki sięgnął po telefon i zadzwonił po straż miejską czy policję? 04:51, 11.02.2018
Mój nick07:08, 11.02.2018
Co tu dużo pisać, strażnik woli sobie pogadać przez telefon niż wlepiać mandaty. Zwykle jest tak, że albo bezcelowo siedzą w aucie (często sami stoją niewłaściwie zaparkowani na starówce), albo po prostu krzątają się tu i tam przechodząc obok problemu. Mandaty czasem wystawią, ale raczej przechodzą bokiem z zamkniętymi oczami albo popatrzą i idą dalej. Myślę, że problem rozwiązałby system premiowania municypalnych za zrealizowaną we właściwy sposób procedurą mandatową, wlepił mandat - dostaje jakiś procent do wypłaty za każdy mandat. Wtedy by i zarabiali i mieli motywację do rzetelnej pracy. I gwarantuję, że poznikałyby te psie odchody na ulicach, w parkach i na trawnikach, pod oknami, i kierowcy nauczyli by się szybko szacunku dla pieszych. Szybciutko wyeliminowano by picie alkoholi na bulwarach, w parkach, deale narkotykami i trawkami, itp. Dziś niestety mamy to co mamy, ponieważ dostają stałą pensyjkę (jak za komuny - czy się stoi czy się leży i tak się należy), więc po co mają pracować rzetelnie, lepiej po prostu odpowiadać na zgłoszenia i nie angażować się wcale. 07:08, 11.02.2018
Koment07:10, 11.02.2018
Zgłaszać tych miszczów każdego dnia na stronie Krajowe Mapy Zagrożeń ;) anonimowo 07:10, 11.02.2018
hans08:24, 11.02.2018
dziwie się dlaczego policja ani pożal się straż miejska nie działa z własnej inicjatywy tylko zawsze na wezwanie czytelnika...... to chyba ma się nijak do służby..... 08:24, 11.02.2018
Twój nick23:38, 10.02.2018
2 0
Policyjne jest czarne :) 23:38, 10.02.2018