Dzięki dronowi ze specjalną aparaturą, który tropi spalanie odpadów, udało się namierzyć właściciela posesji, który palił w piecu płytami OSB. Jak wyglądają kontrole z użyciem nowoczesnego sprzętu?
Wszystko zaczęło się od zgłoszenia mieszkańca. W czwartek w godzinach porannych zaalarmował toruńskich strażników o gryzącym dymie wydobywającym się z komina jednego z domów na Wrzosach. Zgłoszenie przyjęli funkcjonariusze eko-patrolu i pojechali na miejsce z dronem z podłączoną aparaturą do badania zanieczyszczeń powietrza.
- Krótko po tym jak strażnicy - operatorzy drona uruchomili sprzęt latający, zgłosił się do nich właściciel jednego z budynków, nad którym latało urządzenie i przyznał się do spalania w piecu płyt OSB - relacjonuje Jarosław Paralusz, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Toruniu. - Kontrola pieca potwierdziła tą informację. Sprawca spalania odpadów został ukarany mandatem karnym.
Strażnicy miejscy reagują nie tylko na sygnały od mieszkańców. Pod lupą mają także te posesje, gdzie kontrole w ostatnich tygodniach wykazały, że były spalane odpady. Wiele jednak tak naprawdę zależy od okoliczności.
[WIDEO]514[/WIDEO]
- Jeżeli uzyskujemy informacje, że na ulicy czy w danym rejonie czuć dym lub spalane odpady i nie jest sprecyzowane, to przy pomocy aparatury podłączonej do drona staramy się zlokalizować, gdzie odpady mogą być spalane - mówi Paralusz. - Sprawdzamy dany obszar, dzielnicę lub kwartał albo - jak było w tym przypadku - daną posesję.
Strażnicy miejscy nie muszą uprzedzać mieszkańców danej posesji o kontroli. Nie muszą podlatywać dronem pod sam komin. Wystarczy, że uniosą go nad posesją. Jednak uzyskany z aparatury pomiar nie daje jeszcze podstaw do ukarania kogoś mandatem. Strażnicy muszą jeszcze sprawdzić palenisko. - Każdy ma obowiązek umożliwienia przeprowadzenia kontroli strażnikom, którzy mają upoważnienie prezydenta Torunia do realizacji takich kontroli - tłumaczy rzecznik strażników. - W przeciwnym razie nie tylko popełnia wykroczenie, jeżeli spala odpady, ale także przestępstwo.
Straż miejska za spalanie śmieci może nałożyć mandat do 500 zł. Warto jednak pamiętać, że wydobywający się z komina dym - czy to duszący, czy też żółtawy - nie jest wyznacznikiem tego, że w danym budynku są spalane odpady. Strażnicy czekają na sygnały pod numerem 986.
Gość15:17, 19.01.2018
Brawo. Jak najwięcej takich telefonów i akcji, a będziemy wszyscy zdrowsi. 15:17, 19.01.2018
Radziasss15:42, 19.01.2018
Oby tylko jakość tego drona była lepsza od aparatu, którym nagrano ten filmik... 15:42, 19.01.2018
Buba19:27, 19.01.2018
Ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r.o strażach gminnych mówi, że:
"3. Kontrolujący, wykonując kontrolę, jest uprawniony do:
1) wstępu wraz z rzeczoznawcami i niezbędnym sprzętem przez całą dobę na teren nieruchomości, obiektu lub ich części, na których prowadzona jest działalność gospodarcza, a w godzinach od 6 do 22 ? na pozostały teren;"
Czyli w domu, w godzinach 22-6 hulaj dusza- piekła nie ma, możemy palić śmieci, i nikt do pieca zaglądać nie może. 19:27, 19.01.2018
noblista1320:29, 19.01.2018
ale czad ,szkoda że ktoś ostatnio na wrzosach miał czerwony dym z komina , hm ciekawe czym palą w kominkach ? pomidorówką ? 20:29, 19.01.2018
Toruniak10:50, 20.01.2018
To logiczne, że tylko śmieciarz i truciciel da minus przy komentarzu. Jakim trzeba być bezmózgim rodzicem, żeby przy okazji truć własne dzieci paląc celowo syfem. 10:50, 20.01.2018
Tt17:23, 20.01.2018
Chlopcy juz zarabiaja przy okazji sie pobawia jakie to słodkie:-) 17:23, 20.01.2018
Talib21:11, 19.01.2018
5 3
Tylko śmieci spalają śmieci! Widocznie dużo jest takich "eko" obywateli skoro minusują Twój komentarz 21:11, 19.01.2018