Zamknij

Twarde Pierniki nie dały szans gościom z Lublina. Mecz należał do Glenna Coseya

22:56, 17.11.2017 Adrian Aleksandrowicz
Skomentuj fot. Tomasz Berent fot. Tomasz Berent

Mecz Polskiego Cukru Toruń z TBV Start Lublin pełen był nieodczekiwanych zwrotów akcji. Rewelacyjnie zaprezentował się Glenn Cosey, dobrze poradzili sobie także Aaron Cel i Karol Gruszecki, zaskoczył Łukasz Wiśniewski, czy to powrót kapitana toruńskiego zespołu do dobrej formy?

Spotkanie z koszykarzami z Lublina gospodarze rozpoczęli w składzie: Łukasz Wiśniewski, Aaron Cel, Glenn Cosey, Cheikh Mbodh i Karol Gruszecki. Od początku było widać determinację podopiecznych Dejana Mihevca, ale goście nie byli wcale łatwymi przeciwnikami.

Przez pierwsze 10 minut to drużyna z Lublina dominowała na boisku, Wiśniewski nie potrafił wyprowadzić skutecznej akcji w ataku i tylko dzięki dobrej grze Coseya, Mbodja i Gruszeckiego udało się stawić czoła przeciwnikowi. Po pierwszej kwarcie gospodarze przegrywali z Lublinem czterema punktami (23 do 27).

W drugiej Twarde Pierniki się zmobilizowały. Dzięki akcjom Gruszeckiego i Coseya oraz przebudzeniu Wiśniewskiego udało się doprowadzić do 9-punktowego prowadzenia nad Lublinem {50 – 41).

W trzeciej kwarcie doskonale zagrał Cosey, nasz rozgrywający fantastycznie radził sobie i w ataku i w obronie. Bardzo pozytywnie zaskoczył Łukasz Wiśniewski, który zdobywał cenne punkty i za wszelką cenę starał się zatrzymać koszykarzy z Lublina.

Kilka sekund przed sygnałem kończącym tę część spotkania boisko musiał opuścić Mateusz Dziemba. Rzucający z Lublina złamał rękę walcząc o piłkę.

Po trzeciej kwarcie Pierniki prowadziły pięcioma punktami. W ostatnich 10 minutach meczu wszystko mogło się zdarzyć.

Torunianie wygrali 98 do 84. Świetny mecz przed własną publicznością zagrali nie tylko Wiśiewski, Cosey czy Gruszecki. Dobrze zaprezentował się też Mbodj. Senegalczyk na boisku spędził ponad 22 minuty i zdobył 13 punktów, a jego spektakularne wsady powodowały owację fanów zespołu z Torunia.

Zwycięstwo cieszy, ale koszykarze wiedzą, co muszą poprawić.

?- Bardzo dobrze zagrał Cheikh Mbodj, pokazał zwyżkę formy – przyznał w rozmowie z DDTorun Krzysztof Sulima. – Nie spoczywamy na laurach, musimy poprawić grę w obronie.

Wierni fani basketu będą musieli uzbroić się w cierpliwość. Kolejny mecz Polski Cukier Toruń rozegra dopiero 3 grudnia w Ostrowie Wielkopolskim.

Zespół z Torunia zajmuje obecnie drugie miejsce w tabeli PLK, liderem pozostaje Anvil Włocławek.

Polski Cukier Toruń – TBV Start Lublin 98 – 84.

Cosey 26, Gruszecki 18, Wiśniewski 16, Mbod 13, Cel 11, Sulima 7, Diduszko 5, Śnieg 2.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

rozterki rozterki

1 0

Z tą świetnością byłbym ostrożny! Wynik lepszy od gry! Goście podyktowali trudne warunki Piernikom. Na mój gust zbyt dużo elementarnych strat, które przy b,wymagającym rywalu z góry tabeli nie wrózą niczego dobrego. Tak nonszalancko, niedokładnie nie może grać druga drużyna minionego sezonu. 15:00, 18.11.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%