Prezentujemy list od naszej Czytelniczki dotyczący bójki dwóch mężczyzn na toruńskiej starówce. Do zdarzenia doszło 6 grudnia, na ulicy Szerokiej po godzinie 13 na oczach innych ludzi w tym wycieczek szkolnych. Szanowna Redakcjo, za Waszym pośrednictwem chciałabym zwrócić uwagę na to, że Toruń a zwłaszcza okolice starówki nie są bezpiecznym miejscem. W weekend pisaliście o ataku na chłopaka na Placu Rapackiego. Teraz sama byłam świadkiem bójki dwóch mężczyzn na ulicy Szerokiej, Początkowo sobie ubliżali ( nie wiem o co poszło), a później jeden zaatakował drugiego, dłuższy czas się okładali, pierwsza zareagowała przypadkowa kobieta, potem podbiegli inni. Zawiadomiono policję, ale obaj mężczyźni się oddalili, nie wiem, czy policja się pojawiła, bo stałam w tym miejscu 10 minut pod zajścia i nic... Ja nie rozumiem jak może dochodzić do takich scen w biały dzień?! Prezydent chwalili się dodatkowymi patrolami straży miejskiej i policji i gdzie oni są? Potrafią tylko mandaty wystawiać za złe parkowanie, a jak coś się dzieje do nikogo nie ma... W tym miejscu było mnóstwo ludzi, wycieczek małych dzieci i musieli obserwować bójkę dwóch mężczyzn (swoją drogą na moje oko dwóch żuli). To wstyd dla miasta, że takie rzeczy się dzieją, może jak przy Szerokiej jest punkt informacyjny turystycznej tam powinien dyżurować patrol straży miejskiej? Nie chce żeby doszło do tragedii na starówce, a to wstyd, że bijących się mężczyzn rozdzielają kobiety a nie służby, które mają za to płacone pieniądze... Wcześniej to zajście na Placu Rapackiego, teraz Szeroka, może warto o więcej służb na starówce, bo może i prowokują do "bezdomni i żule", ale ich też trzeba temperować zanim dojdzie do tragedii... Pozdrawiam Kasia
2022-12-06 15:51:54