Działacze Agrounii i posłowie Porozumienia protestowali we Włocławku. Rozsypali zboże pod biurem posłanki PiS oraz wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi, Anny Gembickiej. - Niech wie, że polski rolnik jeszcze żyje - tłumaczył Michał Taczek, pełnomocnik Agrounii w kujawsko-pomorskim. Zrzeszeni w Agrounii przyjechali do Włocławka, żeby pokazać swoje niezadowolenie w związku z trudną sytuacją polskich rolników. Tłumaczyli, że z powodu napływu dużych ilości zboża z Ukrainy, krajowe płody rolne zalegają w magazynach, a ceny ich skupu są bardzo niskie. Kilkanaście osób stanęło przed biurem posłanki PiS i wiceminister rolnictwa w rządzie PiS, Anny Gembickiej z transparentami, na których widniały m.in. hasła: "PiS nie reprezentuje polskiej wsi", "Kraj chorych cen", "PiS mnie zawiódł, czy "Nie rzucim ziemi skąd nasz ród". Z boku protestowi przyglądała się posłanka Iwona Michałek z Porozumienia, które niedawno połączyło się z Agrounią. Rolnicy mieli ze sobą także skrzynki z zaczynającymi gnić jabłkami, gruszkami oraz marchewkami, a także zboże. To ostatnie zostało rozsypane przed biurem posłanki. Pani poseł Gembicka niech się weźmie wreszcie do roboty, bo jeździ po kujawsko-pomorskim, robi sobie kampanię, a rolnbików ma w d***e - stwierdził Michał Taczek, pełnomocnik Agrounii w regionie. Rozsypywanie zboża głośno skrytykowała przechodząca nieopodal mieszkanka Włocławka. - Nie wolno tak robić, to jest nasz chleb! Może zabraknąć. Matka boska powiedziała "Oszczędnie"! - grzmiała zdenerwowana kobieta. W odpowiedzi Taczek wyjaśnił, że zboże jest rozsypywane, żeby parlamentarzystka "wiedziała, że polski rolnik jeszcze żyje". Więcej w materiale wideo: [WIDEO]2956[/WIDEO]
2023-03-29 08:18:19